W hicie 17. kolejki Ekstraklasy Pogoń podejmie w Szczecinie mistrza Polski, Jagiellonię Białystok. Na przedmeczowej konferencji grę Dumy Podlasia analizował szkoleniowiec Portowców, Robert Kolendowicz. 44-latek nie szczędził ciepłych słów pod adresem podopiecznych Adriana Siemieńca.
Przed tygodniem Pogoń wreszcie przełamała swoją niekorzystną passę na wyjazdach i zanotowała w Gdańsku pierwsze zwycięstwo w delegacji w obecnym sezonie. Portowcy pewnie pokonali Lechię 3:0, a hat-trickiem popisał się Koulouris.
O tym jak wyjazdowe przełamanie wpłynęło na drużynę mówił na konferencji prasowej przed niedzielnym starciem z Jagiellonią opiekun szczecinian, Robert Kolendowicz. – Na pewno zwycięstwo w Gdańsku ruszyło nasz zespół. Zobaczyliśmy, że potrafimy wygrywać na wyjeździe. Chcemy powrócić do dobrych meczów, które graliśmy w domu.
44-latek nie szczędził ciepłych słów ekipie Siemieńca, do których Portowcy tracą osiem “oczek” w ligowej tabeli. – Często szukamy przykładów za granicą, ale trener Siemieniec i Jagiellonia to polski przykład, jak można się rozwinąć. Mają dużo jakości indywidualnej, dla nas jednak istotne są rozwiązania grupowe. Co jakiś czas dokładają nowe w ofensywie. Wierzę jednak, że będziemy potrafili się temu przeciwstawić.
Szkoleniowiec Pogoni odniósł się również do poczynań białostoczan w Lidze Konferencji, a zwłaszcza czwartkowej potyczki z Celje. – Wczoraj wiele rzeczy się potwierdziło i podbiło naszą analizę, którą mieliśmy wcześniej. Czasem Jagiellonia w meczu z Celje cierpiała, przeciwnik stworzył sobie mnóstwo sytuacji. Grając z Jagą musisz być jednak ciągle skoncentrowany. Zespół słoweński się o tym przekonał. Bardzo się cieszę, że Jagiellonia i Legia punktują w Lidze Konferencji i promują naszą piłkę na arenie europejskiej.
Wreszcie wskazał receptę na zatrzymanie zabójczego ataku Jagiellonii. – Zmieniamy sposób bronienia. W Gdańsku broniliśmy nieco inaczej niż zwykle. Przyniosło to efekt w postaci zwycięstwa. Będziemy starali się neutralizować działania Pululu czy skrzydłowych. Oczywiście na Imaza również musimy uważać. Gol, którego wczoraj zdobył to duża klasa. To klasowy piłkarz – zaznaczył Kolendowicz.
Pierwszy gwizdek sędziego Marciniaka w Szczecinie wybrzmi w niedzielę o godzinie 14:45.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Transparenty w Nikozji. Pytamy o reakcje, PZPN bije się z myślami
- Koszmarny listopad. Największe kompromitacje polskich sędziów z ostatnich tygodni
- Ekstraklasa jest trudniejsza niż Liga Konferencji
- Czołówka najmocniejszych drugich lig: pies prezesem, konkurencja PSG i trener z Polski
- Polki przed najważniejszymi meczami w historii. “Grają o przyszłe pokolenia”
Fot. Newspix