Były reprezentant Polski zaliczył czwarty mecz z rzędu w pierwszym składzie West Hamu i drugi z kolei z czystym kontem. Polski bramkarz spisał się dobrze – obronił to, co musiał, a resztę załatwili nieskuteczni piłkarze Newcastle.
Zwyciężyła drużyna konkretniejsza w swoich poczynaniach – to bez dwóch zdań. Newcastle grało, a West Ham strzelał. Goście szybko wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia głową Tomasa Soucka po rzucie rożnym, ale później nie byli już w stanie stworzyć zagrożenia pod bramką Nicka Pope’a. Gospodarze z kolei marnowali sytuacje, które sobie kreowali, lub które kreowali im rywale.
Bo trzeba to jasno powiedzieć, że jeśli chodzi o grę obronną, Fabiański był dzisiaj najpewniejszym punktem Młotów. Zdecydowany przy wyjściach do piłki, opanowany w rozegraniu i skoncentrowany przy strzałach przeciwnika, choć te akurat nie stanowiły dla Polaka większego wyzwania. W światło bramki leciały zaledwie dwa z nich. Pierwszy to uderzenie głową Willocka w okolicach 30. minuty, kompletnie niegroźne. Przy drugim “Fabian” już musiał się bardziej wysilić – dobrze przewidział, co może się stać, gdy Todibo trącił piłkę w polu karnym wprost pod nogi Anthony’ego Gordona i udanie zablokował uderzenie Anglika. Dogodne sytuacje do zdobycia gola mieli też Isak i Willock, ale strzelali niecelnie.
Po przeciwnej stronie West Ham zamieniał na gole niemal wszystko, co mógł. Po pierwszej połowie naprawdę nie zanosiło się, że podopieczni Lopeteguiego będą w stanie do końca meczu odpierać ataki Srok, a jednak, proste środki wystarczyły na pierwszą część spotkania. W drugiej, po bramce Wan-Bissaki goście złapali już większy luz, odważnie ruszali z atakami na połowę rywala i ostatecznie wygrali zasłużenie, notując po przerwie nawet wyższe posiadanie piłki niż Newcastle, które przecież musiało gonić wynik.
Młoty nieco poprawiły zwycięstwem swoją sytuację w tabeli, do strefy pucharowej mają już bliżej niż do spadkowej. Za tydzień West Ham czeka mecz z Arsenalem. Dzisiejszym występem Łukasz Fabiański nie dał żadnego powodu hiszpańskiemu trenerowi, by nie postawił na niego również w meczu przeciwko byłej drużynie Polaka.
Newcastle – West Ham 0:2
- 1:0 – Soucek 10′
- 2:0 – Wan-Bissaka 53′
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Nowe niekoniecznie nowoczesne. Polska a globalne trendy w budowie stadionów
- Symulanci i brutale triumfują. Taki jest skutek beznadziejnego sędziowania w Ekstraklasie
- Koszmarny Dawidowicz i kiepska forma wielu reprezentantów [STRANIERI]
- Kibice Realu chcą swojego Cubarsiego. Asencio posłucha hymnu Ligi Mistrzów?
- Trudny przypadek Tymoteusza Puchacza
Fot. Newspix