Na początku października Legia wróciła na dobre tory. Wojskowi umiejętnie łączą grę na trzech frontach. Jedyną, bolesną wpadkę zaliczyli w starciu przy Bułgarskiej, gdzie ulegli Lechowi aż 2:5. Porażkę z liderem w oryginalny sposób skomentował w Canal+Sport piłkarz warszawiaków, Paweł Wszołek.
Legioniści zachwycają w rozgrywkach Ligi Konferencji, gdzie mają na swoim koncie komplet dziewięciu punktów. Już za trzy dni powalczą o następne zwycięstwo, a ich rywalem będzie cypryjska Omonia Nikozja.
W Ekstraklasie od pewnego czasu wiedzie im się nie najgorzej. W minioną niedzielę uporali się z Cracovią, a od końcówki września przegrali tylko raz, 10 listopada w Poznaniu. Było to jednak bardzo bolesne doświadczenie dla Wojskowych. Podopieczni Goncalo Feio ulegli Kolejorzowi aż 2:5. Fatalna w ich wykonaniu była zwłaszcza druga połowa, w której zostali całkowicie zdeklasowani przez gospodarzy.
O przyczynach porażki swojej drużyny mówił w rozmowie dla Canal+Sport zawodnik Legii, Paweł Wszołek. 32-latek tłumaczył się… napiętym terminarzem. – Mieli szczęście, że to był nasz siódmy mecz w okresie, w którym graliśmy co trzy dni. Taka jest prawda. Niech sobie myślą, że zagrali super mecz, ale my mamy swoje do udowodnienia – powiedział w programie “Turbokozak Extra”.
🗣️ Paweł Wszołek w Turbokozaku Extra o porażce Legii z Lechem 2:5:
– Mieli szczęście, że to był nasz siódmy mecz w okresie, w którym graliśmy co trzy dni. Taka jest prawda. Niech sobie myślą, że zagrali super mecz, ale my mamy swoje do udowodnienia.
🧐
— Kamil Kobielski (@KamilKobielski) November 24, 2024
Mimo sobotniego triumfu nad ekipą Pasów, sytuacja w tabeli Wojskowych nie uległa zmianie. Podopieczni Feio nadal plasują się na piątej lokacie i tracą do liderującego Kolejorza dziewięć punktów.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Szef polskich sędziów: Nie uważam, by błędów było znacząco więcej niż w przeszłości
- United nie ma jeszcze kształtu, w którym można się zakochać. Nieudany debiut Amorima
- Dlaczego kibice Romy uwierzyli, że 73-letni Ranieri wyciągnie klub z kryzysu?
- W Piaście Gliwice i decyzjach Raczkowskiego nie zgadza się nic
Fot. 400mm.pl