Wydawało się, że ta listopadowa sobota w sportach walki nie będzie dniem weteranów. Najpierw w bokserskim cyrku Jake Paul rozprawił się z Mikiem Tysonem, a wieczór kończyliśmy z walką wieczoru gali KSW 100. W niej wszystko wskazywało na to, że niepokonany Adrian Bartosiński rozgromi Mameda Chalidowa. I choć pierwsza runda zwiastowała taki scenariusz, to w drugiej stary wyga zaskoczył o piętnaście lat młodszego i dotąd niepokonanego mistrza wagi półśredniej KSW!
FAWORYT KONTRA LEGENDA
Gdyby Mamed znajdował się u szczytu swojej kariery, najpewniej role w walce wieczoru KSW 100 zostałyby rozpisane nieco inaczej. Wówczas to Czeczen, który od dawna legitymuje się polskim paszportem, byłby faworytem starcia w Gliwicach. Fakty są jednak takie, że legenda federacji dziś ma na karku 44 lata. A za sobą między innymi bolesną porażkę z Roberto Soldiciem, który zafundował mu ciężki nokaut.
Z kolei Bartos wciąż nie znalazł pogromcy w zawodowych walkach MMA. Zawodnik łódzkiego Octopusa, który przygotowania do starcia z Mamedem urozmaicił pobytem na obozie w American Top Team, zwyciężył każdą z piętnastu walk. W KSW od kwietnia ubiegłego roku jest mistrzem wagi półśredniej. Pokonać zdołał między innymi znakomitego Salahdine’a Parnasse’a, niwelując marzenia Francuza o zostaniu mistrzem w trzeciej kolejnej kategorii wagowej.
W walce z Chalidowem to Bartosiński był tym, który przeniósł się do wyższej wagi – 83,9 kg. Jak jednak sam zainteresowany zapewniał w rozmowie z nami, cięższa kategoria mu nie przeszkadza. Adrian nie przejmował się też tym, że stanie naprzeciwko największej legendy polskiej organizacji.
– Traktuję to jak każdą inną walkę. Moja psychika działa bardzo prosto: cieszę się na każdą możliwość rywalizacji. Może zabrzmię jak ignorant, ale nie robi na mnie wrażenia, kto stoi po drugiej stronie klatki. Każdego chcę zbić – mówił pewny siebie Bartosiński.
MAMED ZASKOCZYŁ BARTOSA!
Chociaż Bartosiński posiada mistrzowski pas, to on jako pierwszy wychodził do klatki. A to właśnie z tego powodu, że występując w wyższej wadze, dziś nie kładł na szali tytułu w kategorii półśredniej. I z całym szacunkiem do Bartosa, ale jednak kultowy już kawałek „Eto Kavkaz” zdecydowanie bardziej grzał publiczność zgromadzoną w Gliwicach.
Bartosiński w wywiadzie na naszym portalu wspominał, że na techniki Chalidowa trudno się przygotować. Mamed szybko pokazał mu, że się nie mylił, bowiem na dzień dobry chciał poczęstować go nietypową obrotówką. Jednak Adrian powiedział nam również, że pracuje nad tym, aby pomiędzy jego stójką i zapasami panowała większa synergia. W pierwszej rundzie to założenie znakomicie udało się 29-latkowi. Po wspomnianej próbie obrotówki Bartos sprowadził weterana do parteru, gdzie bombardował go potężnymi ciosami z góry.
Warto zaznaczyć, że pomiędzy oboma zawodnikami widać było spory szacunek, ale – w przeciwieństwie do wspomnianych na wstępie Paula i Tysona – tutaj naparzanka była konkretna. Drugie starcie ponownie przez chwilę trwało w stójce, gdzie Chalidowowi udało się wyprowadzić celne kopnięcie obrotowe.
Bartosiński później ponownie sprowadził starcie do parteru, ale tam sytuacja niespodziewanie się odwróciła. Czempion kategorii półśredniej zachowywał jednak spokój. Ufał swoim zapasom. Jednak kiedy wydawało się, że defensywa w parterze pozwoli mu się wybronić, Chalidow w sobie tylko znany sposób przełożył mu nogę nad głową i założył idealną balachę! To był koniec. 29-latkowi nie pozostało nic innego, jak tylko odklepać.
W ten oto sposób na hali ponownie rozbrzmiał „Eto Kavkaz”. A sam Mamed udowodnił, że nie bez kozery jest największą legendą w historii polskiej federacji. I nawet w wieku 44 lat, muszą się z nim liczyć największe kozaki w tej branży.
Pozostałe wyniki z karty głównej KSW 100:
- Waga ciężka: Phil De Fries (25-6, 1NC, 6 KO, 14 Sub) pokonał Darko Stošicia (21-6, 15 KO, 1 Sub) – walka o pas mistrzowski wagi ciężkiej KSW
- Waga półciężka: Rafał Haratyk (20-5-2, 7 KO) pokonał Marcina Wójcika (20-10, 11 KO) przez TKO w 3. rundzie – walka o pas mistrzowski wagi półciężkiej
- Waga ciężka: Arkadiusz Wrzosek (6-0, 4 KO) pokonał Matheusa Scheffela (18-11 1NC, 12 KO) przez TKO w 1. rundzie
- Waga piórkowa: Robert Ruchała (11-1, 3 KO) pokonał Kacpra Formelę (18-5, 7 KO) przez TKO w 3. rundzie – walka o tymczasowy pas kategorii piórkowej
- Waga półśrednia: Andrzej Grzebyk (22-6, 13 KO) pokonał Wiktora Zalewskiego (7-0, 6 KO) przez nokaut w 1. rundzie
- Waga średnia: Piotr Kuberski (15-1, 13 KO) pokonał Damiana Janikowskiego (10-7, 5 KO) przez TKO w 2. rundzie
- Waga półśrednia: Igor Michaliszyn (1-3, 4 KO) pokonał Madarsa Fleminasa (13-6, 7 KO) przez jednogłośną decyzję sędziów
Fot. Newspix
Czytaj więcej o MMA: