Reklama

Tymoteusz Puchacz: W Unionie byłem traktowany niesprawiedliwie

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

12 listopada 2024, 19:52 • 2 min czytania 21 komentarzy

Reprezentant Polski Tymoteusz Puchacz był zawodnikiem berlińskiej drużyny od 2021 roku, jednak przez trzy lata nie został jej podstawowym graczem. O latach spędzonych na ławce rezerwowych i wypożyczeniach, obecny zawodnik Holstein Kiel opowiedział w rozmowie z Viaplay.

Tymoteusz Puchacz: W Unionie byłem traktowany niesprawiedliwie

Łącznie w barwach Unionu Puchacz zagrał w zaledwie dziesięciu spotkaniach, w których zdobył bramkę i zanotował dwie asysty, choć – jego zdaniem – zasługiwał na większą liczbę minut na boisku.

– Nie wiem, dlaczego nie dostawałem tam więcej szans. Jeśli chodzi o zakulisowe kwestie, to uważam, że byłem traktowany niesprawiedliwie. Tylko jakie to ma teraz znaczenie, co ja uważam, skoro było, jak było? Jestem i byłem lepszym piłkarzem niż Giesselmann, ale nie grałem. Uważam, że nie zawsze jest tak, że najlepsi piłkarze grają. Często jest tak, że grają piłkarze, którzy mają aspekty, które pasują danemu trenerowi – wyjaśnił zawodnik powołany przez Michała Probierza na zgrupowanie kadry przed meczami z Portugalią i Szkocją.

Zawodnik Kilonii twierdzi jednak, że nie rozpamiętuje transferu do Berlina jako pomyłki, ponieważ w ten sposób trafił na wypożyczenia do klubów, w których wiodło mu się znacznie lepiej.

Ja nigdy nie będę żałował żadnych moich decyzji, bo na dzisiaj jestem szczęśliwym człowiekiem. Gram w reprezentacji Polski i Bundeslidze. Gdybym grał w Unionie, nie byłbym mistrzem Turcji, ani nie zagrałbym w finale Pucharu Niemiec. Pobyt w Kaiserslautern to był najlepszy czas w moim życiu, niesamowity sezon pod względem emocji i meczów. Znów stałem się ważnym ogniwem zespołu – uważa 25-latek.

Reklama

W obecnym sezonie Tymoteusz Puchacz zagrał 10 spotkań w Holstein Kiel we wszystkich rozgrywkach. W przegranym 1:6 meczu Bundesligi przeciwko Bayernowi zaliczył asystę.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Fotopyk

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach Świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic hiszpańskiej i angielskiej piłki, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Jakub Radomski
3
Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Niemcy

Piłka nożna

Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Jakub Radomski
3
Taras Romanczuk: Sprawę z Marczukiem pokazano specjalnie, by złamać Jagiellonię [WYWIAD]

Komentarze

21 komentarzy

Loading...