Reklama

Kolendowicz patrzy w przyszłość. „Życie wiele mnie nauczyło”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

07 listopada 2024, 23:01 • 2 min czytania 1 komentarz

Szkoleniowiec Pogoni Szczecin przed zbliżającym się wielkimi krokami starciem z Radomiakiem Radom nie ukrywa, że jego zespół spisuje się nieco poniżej oczekiwań. Portowcy mają niezwykłą moc – nie potrafią grać w piłkę na wyjeździe. Teraz zagrają u siebie, ale Robert Kolendowicz i tak nie może uniknąć pytań o przyszłość zespołu.

Kolendowicz patrzy w przyszłość. „Życie wiele mnie nauczyło”

Zespołu i jego samego. Dziennikarze dopytywali trenera Pogoni, czy nie ma obaw, że nie dotrwa na swoim stanowisku do końca sezonu: – Nie biorę tego pod uwagę, ale życie wiele mnie nauczyło. W sporcie każdy scenariusz jest możliwy. Robię wszystko, aby przygotować Pogoń do kolejnego meczu. Dla mnie ważny jest tylko jutrzejszy mecz z Radomiakiem – odpowiedział dyplomatycznie Kolendowicz, ale musiał tę wypowiedź uzupełnić.

Nie ja podejmuję decyzje o zatrudnianiu i zwalnianiu. Ja skupiam się na pozytywach. Rozumiem, że po porażce trudno je znaleźć i łatwo szukać negatywów. Mogę opowiadać jedynie o tym, jak widzę zespół i o tym, jakie wyzwania przede mną – starał się uciąć temat trener Pogoni. Sytuację zespołu i Kolendowicza może poprawić zwycięstwo w meczu z Radomiakiem, który przyjedzie do Szczecina już jutro.

To zespół międzynarodowy, z jakością indywidualną i napastnikiem, który przewodzi w klasyfikacji strzelców. Ich jakość i gabaryty mają duże znaczenie, jeśli chodzi działania ofensywne. Starają się dużo dośrodkowywać i szukać Rochy w polu karnym. Nasza gotowość do reakcji na drugą piłkę będzie kluczowa – przekonuje szkoleniowiec Portowców, cytowany przez stronę oficjalną klubu.

Mecz z ekipą z Radomia w piątek o 20:30.

Reklama

WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

1 komentarz

Loading...