Olaf Kobacki latem stał się bohaterem nieoczekiwanego transferu z pierwszoligowej Arki Gdynia do występującego w Championship Sheffield Wednesday. Polski skrzydłowy długo nie nacieszył się grą, bo złapał kontuzję mięśniową, która wykluczy go z gry na wiele tygodni.
Olaf Kobacki opuścił już trzy ostatnie spotkania Sheffield Wednesday. Zabrakło go w starciach z Portsmouth, Watfordem i Brentfordem. Jak się okazuje, to dopiero początek jego rozbratu z piłką. Trener Sów Danny Röhl przekazał, że Polak zmaga się z kontuzją mięśniową, której nabawił się podczas jednego z październikowych treningów.
– Wygląda na to, że to poważny problem. Może czekać go od sześciu do ośmiu tygodni pauzy. Przy urazie mięśnia nigdy nie wiadomo, ile potrzeba czasu. Wykonuje się skan, a następnie patrzy, jak przebiega leczenie. To zła wiadomość, ale to też czas, aby inni wykorzystali okazję i zrobili krok naprzód – powiedział Röhl cytowany przez „The Star”.
Kobacki wystąpił w tym sezonie w dziesięciu meczach we wszystkich rozgrywkach. Łącznie spędził na murawie 468 minut. Wciąż czeka na pierwsze trafienie bądź asystę na wyspach i możliwe, że będzie musiał poczekać aż do końca roku. W najgorszym razie do gry wróci bowiem za dwa miesiące, czyli już w 2025 roku.
23-latek przeszedł do Sheffield latem z Arki Gdynia. Angielski klub zapłacił za niego ok. 600 tys. euro.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Piątek z bramką w lidze tureckiej. Powalczy o tytuł króla strzelców?
- Mecz z Puszczą nie ma znaczenia. Kozubal i Murawski zasłużyli na powołanie do kadry
- Pół człowiek, pół podanie. Sebastian Kerk dojechał, ale jedzie dalej
Fot. Newspix