Reklama

Niewypał transferowy Lecha Poznań znów gra w rezerwach

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

02 listopada 2024, 14:44 • 2 min czytania 12 komentarzy

Ian Hoffmann po miesiącu siedzenia na ławce w Ekstraklasie, po raz kolejny został zesłany do klubowych rezerw. Po fatalnym meczu z Resovią kibice Lecha Poznań stracili resztki nadziei co do rozwoju tego gracza. Amerykanin sprowadzony z drugiej ligi norweskiej jest postrzegany jako potężna wtopa transferowa.

Niewypał transferowy Lecha Poznań znów gra w rezerwach

Zawodnik znalazł się w wyjściowym składzie trzecioligowych rezerw Lecha Poznań, które na wyjeździe mierzą się dziś z Flotą Świnoujście. Dla Nielsa Frederiksena stało się jasne, że zawodnik nie ma najmniejszych szans, aby rywalizować z Joelem Pereirą, więc postanowiono wystawić go w rezerwach. Rezygnacja ze zmiennika na prawej obronie może świadczyć o słabej formie Amerykanina.

Kontrakt Iana Hoffmanna obowiązuje do 2027 roku. Do tej pory w pierwszym zespole dostał minutę przeciwko Rakowowi w Częstochowie, a także wystąpił w spotkaniu z Resovią w Pucharze Polski. 45 minut w Rzeszowie oceniono jako jeden z najbardziej kuriozalnych występów bocznych obrońców w Lechu Poznań. Można go zestawić w jednej linii ze zmianą Mateusza Żukowskiego podczas meczu „Kolejorza” z Widzewem Łódź sprzed dwóch lat.

Reklama

– Ian Hoffmann nie miał ostatnio możliwości gry w Ekstraklasie, więc występował w rezerwach. Zastał tu wysoki poziom, musi się dostosować do obciążeń treningowych. Robi progres, ale nadal potrzebuje czasu – wyjaśnił we wrześniu Niels Frederiksen.

Amerykanin został sprowadzony z norweskiego Moss za 200 tysięcy euro. W zeszłym sezonie zdobył cztery bramki oraz zaliczył trzy asysty w drugiej lidze norweskiej. Mecz z Flotą Świnoujście będzie piątym spotkaniem zawodnika w trzecioligowych rezerwach. Co ciekawe, w październiku nie zagrał ani jednej minuty, ponieważ każdy mecz spędził na ławce rezerwowych w pierwszym zespole. No cóż, podczas wizyty w Świnoujściu Ian Hoffmann pozna przynajmniej uroki Morza Bałtyckiego. Jeśli jednak tak dalej pójdzie, kibice Lecha Poznań zatęsknią za Alanem Czerwińskim, co brzmi wręcz niewiarygodnie.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

12 komentarzy

Loading...