Nie milkną echa bojkotu „Królewskich”, którzy nie pojawili się na poniedziałkowej gali Złotej Piłki. Tym razem ich decyzję skomentował w swoim podcaście piłkarz AS Romy, Mats Hummels.
Złotą Piłkę zgarnął w tym roku zawodnik Manchesteru City, Rodri. Za jego plecami znaleźli się gracze Realu Madryt: Vinicius, Bellingham oraz Carvajal.
Z ostatecznymi wynikami plebiscytu nie mogli pogodzić się „Królewscy”, którzy postanowili zbojkotwać poniedziałkową galę i nie pojawiać się w Paryżu. Zdaniem hiszpańskich mediów, Real twierdzi, że elektorzy nie okazali Viniciusowi należytego szacunku.
Z opinią „Los Blancos” kompletnie nie zgadza się obrońca AS Romy i reprezentacji Niemiec, Mats Hummels. – Posługiwanie się określeniem „brak szacunku”, w momencie gdy się nie wygrało, ma coś z Donalda Trumpa. Niestety to też brak szacunku wobec innych – stwiedził piłkarz „Giallorossich”.
– Nie mam wątpliwości, że ktoś z Realu zasłużył na Złotą Piłkę, ale są też inni niesamowici piłkarze. Ignorowanie ich jest nie na miejscu. Określę to w następujący sposób: były zespoły bardziej poszkodowane od Realu – zaznaczył 35-latek.
Hummels również znalazł się w gronie nominowanych do Złotej Piłki. Wraz z Artemem Dowbykiem został sklasyfikowany na ostatniej, 29. lokacie. – Ostatnie miejsce w Złotej Piłce to najpiękniejsze ostatnie miejsce na świecie.
Niemiec w miniony weekend wreszcie zadebiutował w barwach Romy. Stało się to w przegranym 1:5 starciu ligowym z Fiorentiną. Kolejną szansę na występ będzie miał już dzisiaj, kiedy jego drużyna podejmie na Stadio Olimpico ekipę Torino. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:45.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Pokonał raka i wrócił na boisko jako sędzia. Niezwykła historia 16-latka
- Trela: Milioner z ulicy. Deniz Undav nowym idolem piłkarskich Niemiec
- Lewandowski w trybie bestii. Za nim jeden z najlepszych miesięcy w karierze
- Bilety za stówkę, brak stadionu i dobra akademia. Lechia Zielona Góra, jej problemy i sukcesy
Fot. Newspix