Reklama

Andre Martins: Czas w Legii to najszczęśliwsze lata mojej kariery

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

29 października 2024, 13:02 • 2 min czytania 5 komentarzy

Andre Martins niedawno zakończył karierę i jest obecnie ekspertem telewizyjnym. 34-letni Portugalczyk w ostatnich dniach porozmawiał z dziennikiem “A Bola”, wspominając m.in. okres spędzony w Legii Warszawa.

Andre Martins: Czas w Legii to najszczęśliwsze lata mojej kariery

Zdobywałem piłkarskie szlify w Sportingu, potem był Olympiakos, Legia Warszawa i Hapoelu Beer Szewa. Różne kraje, różne kluby, ale tytuły zdobywałem w każdym z nich. To coś, co mnie napawa dumą, nie będę hipokrytą. Piłka nożna była i nadal jest moim życiem, ponieważ nadal żyję z tego, co zdobyłem, mówiąc o finansach, przyjaciołach, których poznałem, oraz tytułach, których nikt mi już nie zabierze. Moje imię zostało zapisane, mam medale, to są rzeczy, które zostają z tobą na całe życie. Ten smak zwycięstwa, dążenie do wygranej, po to pracujemy. Kiedy mówię „my”, mam na myśli nas, nasze rodziny, bo ludzie często zapominają, że piłkarze mają żony, dzieci, które czasami cierpią bardziej niż my, gdy przegrywamy lub nie osiągamy tytułów – powiedział Martins, którego wypowiedzi cytuje Legia.net.

Nie ukrywa on, że właśnie w Legii osiągnął sportowe apogeum. – To były najszczęśliwsze lata mojej kariery, a co za tym idzie, również życia, ponieważ Matilde przeniosła się wtedy do Warszawy i była ze mną podczas zdobywania pierwszego mistrzostwa. Drugie zdobywaliśmy już razem. Szczęście jest pełne, gdy możesz je dzielić z bliskimi. Wierzę, że były to najszczęśliwsze lata mojej kariery, czułem się wtedy naprawdę na szczycie – doświadczenie, kondycja fizyczna, wyczerpująca liga, każdy mecz był trudny, a zimno też nie pomagało. Te lata pozostaną dla mnie najlepsze – przyznał.

Andre Martins był piłkarzem Legii od września 2018 do stycznia 2022. W barwach “Wojskowych” rozegrał 128 meczów, w których strzelił dwa gole i zaliczył sześć asyst. Dwukrotnie został mistrzem Polski.

W połowie sezonu 2021/22 odszedł do Hapoelu Beer Szewa, z którym sięgnął po krajowy puchar i superpuchar, ale po paru obiecujących miesiącach zaczął mieć problemy z plecami i ostatecznie nie wrócił już na boisku po rozstaniu z izraelskim klubem latem 2023 roku.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. FotoPyK

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

5 komentarzy

Loading...