Andre Martins niedawno zakończył karierę i jest obecnie ekspertem telewizyjnym. 34-letni Portugalczyk w ostatnich dniach porozmawiał z dziennikiem “A Bola”, wspominając m.in. okres spędzony w Legii Warszawa.
– Zdobywałem piłkarskie szlify w Sportingu, potem był Olympiakos, Legia Warszawa i Hapoelu Beer Szewa. Różne kraje, różne kluby, ale tytuły zdobywałem w każdym z nich. To coś, co mnie napawa dumą, nie będę hipokrytą. Piłka nożna była i nadal jest moim życiem, ponieważ nadal żyję z tego, co zdobyłem, mówiąc o finansach, przyjaciołach, których poznałem, oraz tytułach, których nikt mi już nie zabierze. Moje imię zostało zapisane, mam medale, to są rzeczy, które zostają z tobą na całe życie. Ten smak zwycięstwa, dążenie do wygranej, po to pracujemy. Kiedy mówię „my”, mam na myśli nas, nasze rodziny, bo ludzie często zapominają, że piłkarze mają żony, dzieci, które czasami cierpią bardziej niż my, gdy przegrywamy lub nie osiągamy tytułów – powiedział Martins, którego wypowiedzi cytuje Legia.net.
Nie ukrywa on, że właśnie w Legii osiągnął sportowe apogeum. – To były najszczęśliwsze lata mojej kariery, a co za tym idzie, również życia, ponieważ Matilde przeniosła się wtedy do Warszawy i była ze mną podczas zdobywania pierwszego mistrzostwa. Drugie zdobywaliśmy już razem. Szczęście jest pełne, gdy możesz je dzielić z bliskimi. Wierzę, że były to najszczęśliwsze lata mojej kariery, czułem się wtedy naprawdę na szczycie – doświadczenie, kondycja fizyczna, wyczerpująca liga, każdy mecz był trudny, a zimno też nie pomagało. Te lata pozostaną dla mnie najlepsze – przyznał.
Andre Martins był piłkarzem Legii od września 2018 do stycznia 2022. W barwach “Wojskowych” rozegrał 128 meczów, w których strzelił dwa gole i zaliczył sześć asyst. Dwukrotnie został mistrzem Polski.
W połowie sezonu 2021/22 odszedł do Hapoelu Beer Szewa, z którym sięgnął po krajowy puchar i superpuchar, ale po paru obiecujących miesiącach zaczął mieć problemy z plecami i ostatecznie nie wrócił już na boisku po rozstaniu z izraelskim klubem latem 2023 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Rodri, najlepszy piłkarz świata. Złota Piłka absolutnie mu się należy
- Erik ten Hag w United. Tragedia na boisku, medialne odloty i przepalanie forsy
- W Płocku miało być bezpiecznie bez Wisły, ale wykluczono nie tę Wisłę
Fot. FotoPyK