Reklama

Krew, pot i łzy na Old Trafford. Wściekły ten Hag [WIDEO]

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

19 października 2024, 18:41 • 2 min czytania 0 komentarzy

Fani Manchesteru United znów musieli drżeć o zwycięstwo swoich ulubieńców. W meczu z Brentford piłkarze Czerwonych Diabłów dowieźli jednak skromne prowadzenie 2:1 do końca, a na boisku… polała się krew.

Krew, pot i łzy na Old Trafford. Wściekły ten Hag [WIDEO]

Do przerwy Manchester United przegrywał z Brentford 0:1 po tym jak stracił bramkę w doliczonym czasie pierwszej połowy. Na boisku zabrakło opatrywanego wówczas Matthijsa de Ligta, którego z krwawiącą głową poza linię boczną odesłał sędzia.

De Ligt nabawił się urazu po tym, jak kolanem w głowę uderzył go napastnik Pszczół Kevin Schade. Sytuacja był dość przypadkowa, ale jej efekty opłakane. Holender był kilkakrotnie opatrywany przez sztab medyczny, ale z głowy wciąż lała się krew. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy meczu arbiter odesłał go po raz kolejny za linie boczną i w tym czasie goście objęli prowadzenie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Reklama

Wywołało to olbrzymią wściekłość u Erika ten Haga i jego asystenta Ruuda van Nistelrooya. Trener grającego wówczas w dziesiątkę United zbyt mocno okazywał swoje emocje w rozmowie z sędzią, za co ukarany został żółtą kartką.

Jego podopieczni w drugiej połowie odwrócili jednak losy spotkania i wygrali 2:1 po golach Garnacho i Hojlunda, przerywając serię pięciu meczów bez zwycięstwa trwającą od połowy września. Pokazali charakter, a de Ligt był na boisku do samego końca nie tylko będąc ostoją w defensywie, ale kilka razy zapuszczając się też w pole karne przeciwnika.

Czerwone Diabły mimo wygranej wciąż są w fatalnej sytuacji w tabeli. Przy ogromnych oczekiwaniach i nakładach na drużynę, zajmują dopiero 10. miejsce z 11 punktami w ośmiu meczach.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

0 komentarzy

Loading...