W listopadzie “Biało-Czerwonych” czekają ostatnie grupowe mecze Ligi Narodów. Pierwszy z nich odbędzie się w Portugalii. W związku z tym w Polskim Związku Piłki Nożnej podjęto decyzję, że kadrowicze przylecą bezpośrednio na zgrupowanie w Porto i dopiero po spotkaniu z ekipą Roberto Martineza przeniosą się do Polski – podaje serwis sport.pl.
Portugalia i Szkocja będą rywalami ekipy Michała Probierza w ostatniej serii gier fazy grupowej Ligi Narodów. Selekcjoner – w porozumieniu z władzami Polskiego Związku Piłki Nożnej – podjął decyzję, że listopadowe zgrupowanie będzie miało nieco inny harmonogram niż dotychczasowe. Zamiast do Warszawy, reprezentanci przylecą do Porto, gdzie w poniedziałek 11 listopada rozpocznie się zgrupowanie. W piątek 15 listopada “Biało-Czerwoni” zmierzą się z gospodarzami. Po meczu udadzą się lotem czarterowym do Polski, gdzie 18 listopada na Stadionie Narodowym w Warszawie zagrają ze Szkocją.
Jak informuje sport.pl, kluczowymi argumentami, które wpłynęły na taką decyzję były przede wszystkim warunki atmosferyczne oraz problem z dostępnością boisk w Warszawie i okolicach.
– Rozmawialiśmy bardzo długo z prezesem Kuleszą i zrobimy wszystko, żeby zbudować jakieś centrum treningowe. Chcemy stworzyć piłkarzom jak najlepsze warunki do pracy. Wydaje mi się, że w 40-milionowym kraju musimy doprowadzić do momentu, że przyjeżdża kadra i ma gdzie trenować, a nie że musimy jeździć godzinę w inne miejsce. Mamy dwa, trzy pomysły i mam nadzieję, że uda się je zrealizować – mówił Michał Probierz podczas jednej z konferencji na październikowym zgrupowaniu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
-
- Sprytny plan Polaków. Bronić się nie nauczymy, więc strzelmy rywalom tyle samo
- Dawidowicz sabotował, Moder przeszkadzał, pozytywy z przodu. Noty za Chorwację
- Kadra wreszcie pokazała charakter. Ale niedociągnięcia są [KOMENTARZ]
- Trela: Forstoperzy, czyli dlaczego mecz z Chorwacją wyglądał inaczej niż z Portugalią?
Fot. Newspix