Wiele wskazuje na to, że era Pepa Guardioli w Manchesterze City niebawem dobiegnie końca. Umowa szkoleniowca wygasa z końcem bieżącego sezonu i wciąż nie jest jasne, czy Hiszpan zdecyduje się na jej przedłużenie. Włodarze “Obywateli” postanowili nie tracić czasu i ruszyli “na łowy” w poszukiwaniu jego następcy. Zdaniem “The Guardian”, największe szanse ma obecny trener Sportingu Lizbona, Ruben Amorim.
Pep Guardiola pracuje w Manchesterze City od lipca 2016 roku. Przez ponad osiem lat jego ekipa dominuje na krajowym podwórku. Zdobył dla “Obywateli” aż sześć tytułów mistrzowskich, dwukrotnie zwyciężając także w Pucharze Anglii oraz cztery razy w Pucharze Ligi. Dodatkowo, podopieczni Hiszpana trzy swoje sezony inaugurowali triumfem w meczu o Tarczę Wspólnoty.
53-latek ma na swoim koncie także upragnione zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Do tego, jego City zgarnęło Superpuchar Europy i zostało najlepszą, klubową drużyną świata.
Wiele wskazuje na to, że obecne rozgrywki są ostatnimi, w których za sterami ekipy z Manchesteru stoi Guardiola. Choć, “The Telegraph” podał w ostatnich dniach informację, że będzie on prowadził “The Citizens” do końca sezonu 2025/2026, to wciąż jednak nie została ona oficjalnie potwierdzona przez włodarzy klubu.
Coraz głośniej mówi się o jego potencjalnych następcach. “The Guardian” wskazuje, że na szczycie listy życzeń City znalazł się szkoleniowiec Sportingu Lizbona, Ruben Amorim.
Manchester City target Rúben Amorim as next manager if Pep Guardiola leaves https://t.co/eoDnaWJSuu
— Guardian sport (@guardian_sport) October 15, 2024
Amorim pracuje w drużynie ze stolicy Portugalii od marca 2020 roku. W tym czasie jego podopieczni dwukrotnie zostali mistrzami kraju oraz okazali się najlepsi w superpucharze. Dodatkowo, dwa razy triumfował w rozgrywkach Pucharu Ligi Portugalskiej.
“Obywatele” zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli Premier League, ustępując tylko Liverpoolowi. W najbliższą niedzielę zmierzą się na wyjeździe z Wolves.
Sporting Amorima ma na swoim koncie komplet ośmiu ligowych zwycięstw. Za dwa dni drużyna z Lizbony rozpocznie zmagania w Pucharze Portugalii, a jej przeciwnikiem będzię Portimonense.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sprytny plan Polaków. Bronić się nie nauczymy, więc strzelmy rywalom tyle samo
- Dawidowicz sabotował, Moder przeszkadzał, pozytywy z przodu. Noty za Chorwację
- Kadra wreszcie pokazała charakter. Ale niedociągnięcia są [KOMENTARZ]
- Trela: Forstoperzy, czyli dlaczego mecz z Chorwacją wyglądał inaczej niż z Portugalią?
- Przestańmy żartować, że Dawidowicz zbawi naszą obronę