Reklama

Męczarnie Wisły Kraków w Pucharze Polski z trzecioligowcem [WIDEO]

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

12 października 2024, 16:23 • 2 min czytania 11 komentarzy

Wisła Kraków do końca trzymała swoich kibiców w niepewności, ale ostatecznie przeszła do następnej rundy Pucharu Polski po wyjazdowym meczu z trzecioligową Siarką Tarnobrzeg.

Męczarnie Wisły Kraków w Pucharze Polski z trzecioligowcem [WIDEO]

Dość długo wszystko zdawało się układać po myśli faworyta, który po pierwszej połowie prowadził po bramce Angela Rodado.

Po przerwie mocny początek zaliczyli „Wiślacy”. W 48. minucie Rodado napędził kontrę przyjezdnych i świetnym podaniem stworzył dogodną sytuację Łukaszowi Zwolińskiemu, którą były napastnik Lechii i Rakowa zamienił na gola. Zespół z Krakowa na tyle pewnie się poczuł, że jego rozkojarzenie błyskawicznie wykorzystali gracze Siarki. Do wyrównania po pięknej akcji doprowadził Lisowski.

Reklama

W 68. minucie gry znakomitym rajdem popisał się Kamil Ogorzały. Pomocnik gospodarzy celnie dośrodkował na nogę Japończyka Kosei Iwao, a ten pięknym strzałem z woleja pokonał Antona Chichkana.

Chwilę później głupi faul Biedrzyckiego po stracie piłki wpędził Wisłę w jeszcze większe tarapaty. Obrońca obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Goście musieli radzić sobie w osłabieniu. Mimo to, gdy już powoli wszyscy zaczęli nastawiać się na dogrywkę, Wisła zdołała zadać decydujący cios. Rodado zgrał piłkę do Urygi, który sytuacyjnie uderzył głową i wyszło mu to idealnie.

Reklama

Siarka Tarnobrzeg – Wisła Kraków 2:3 (0:1)

Lisowski D. 49′, Iwao K. 68′ – Rodado A. 37′, Zwoliński Ł. 48′, Uryga 90′

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

11 komentarzy

Loading...