Reklama

Śląsk kombinuje i szuka wzmocnień. Na radarze pewien bezrobotny

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

10 października 2024, 10:09 • 2 min czytania

Sytuacja Śląska Wrocław nie jest godna pozazdroszczenia. Podopieczni Jacka Magiery plasują się na samym dnie ekstraklasowej tabeli, a na ostatni mecz pożyczyli z Poznania znaną i lubianą mokrą szmatę, którą zresztą od razu wprawili w ruch – z Cracovią już w ósmej minucie prowadzili 2:0, by ostatecznie po średnim występie przegrać 2:4. W związku z tym nie mogą dziwić doniesienia portalu slasknet.com, który informuje o zainteresowaniu wrocławian pewnym chwilowo niezatrudnionym piłkarzem.

Śląsk kombinuje i szuka wzmocnień. Na radarze pewien bezrobotny

Tym tajemniczym wzmocnieniem miałby być Jakub Łabojko, który na początku września rozwiązał kontrakt z włoską Ternaną. Od tego czasu pomocnik czeka na propozycje, a jedna z nich może nadejść z Wrocławia. Na slasknet.com czytamy, że 27-latek regularnie trenuje i czeka na korzystną ofertę próbując pozostać w dobrej formie.

Reklama

Sam zawodnik ma być zainteresowany grą dla Śląska, którego barw bronił kilka lat temu, jeszcze przed wyjazdem do Włoch. Klub jednak upewnia się, czy faktycznie potrzebny jest mu kolejny piłkarz w kadrze i czy warto zainwestować pieniądze i czas właśnie w Łabojkę. Już wiosną grał on mało w Serie B, a po spadku Ternany całkowicie znalazł się na bocznym torze, gdyż nie zgodził się na obniżkę swojego wynagrodzenia.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama