Reklama

Gual: Ja i Barcia chcieliśmy Betis, reszta Chelsea

Szymon Piórek

Opracowanie:Szymon Piórek

03 października 2024, 15:28 • 2 min czytania 3 komentarze

O 18:45 dojdzie do pierwszego spotkania Legii Warszawa w fazie zasadniczej Ligi Konferencji. Wojskowi zmierzą się z Realem Betis. Przed meczem na ten temat w „MigrantesDelBalon” wypowiedział się napastnik stołecznej ekipy Marc Gual.

Gual: Ja i Barcia chcieliśmy Betis, reszta Chelsea

Sergio Barcia i ja oglądaliśmy losowanie z nadzieją na Real Betis i mieliśmy szczęście. Byliśmy rozczarowani, że nie zagramy na Benito Villamarin, ale cóż… Zawsze jest motywujące zmierzyć się z wielkim zespołem. Reszta drużyny Legii chciała wylosować Chelsea – powiedział przed meczem na łamach „MigrantesDelBalon” Marc Gual, którego cytuje portal legia.net.

Real Betis to pierwszy rywal, z którym Legia Warszawa zmierzy się w fazie zasadniczej Ligi Konferencji. Ze względu na nową formułę rozgrywek Wojskowych czekają jeszcze starcia z TSC Baćka Topola, Dynamem Mińsk, Omonią Nikozja, Lugano i Djurgarden. Jak widać, rywalizacja z ekipą z Sewilli zapowiada się na tą najbardziej prestiżową. Spada jednak na stołeczną drużynę w kryzysowym momencie. Nie wygrała bowiem ona meczu od 1 września, notując dwie porażki i remis.

Mamy słabą serię meczów w lidze? Początek Ligi Konferencji zmienia wszystko. To nowe rozgrywki i atmosfera jest inna. Zmierzę się z Marcem Rocą. Graliśmy razem przez trzy lata w Espanyolu i od czasu do czasu rozmawiamy. Cieszę się, że będziemy mogli spotkać się w takich rozgrywkach. To najbardziej mnie ekscytuje, obok tego, że rywalem jest hiszpański klub. Poza tym grałem w akademii Sevilli. Dla mnie to trochę jak derby. Betis to wciąż świetna drużyna. A co do sytuacji w zespole… Każda seria wyników, zarówno pozytywna, jak i negatywna, jest bardzo wyolbrzymiana. Taka jest specyfika wielkich klubów. Mamy w lidze stratę do lidera, ale sezon jest jeszcze długi – powiedział Gual, po czym dodał o swoim doświadczeniu z gry w europejskich pucharach.

– To nie będzie mój pierwszy mecz w Lidze Konferencji. Najmilej wspominam starcie z Aston Villą wygrane 3:2. To był niesamowity mecz. Obyśmy mogli to powtórzyć, byłoby idealnie. Jeśli zaczynasz od meczu z silnym zespołem i wygrywasz, to jakbyś mówił reszcie rywali – możemy pokonać każdego. Opuściłem dom, aby grać w takich rozgrywkach i w takich meczach jak ten z Betisem. Rywalizacja w Europie zawsze daje dodatkową motywację, zwłaszcza jeśli przeszliśmy całą fazę eliminacyjną. Strzeliłem hat-tricka w pierwszej rundzie z zespołem z Walii, a później wyeliminowaliśmy Brondby, które miało bardzo dobrą drużynę.

Reklama

WIĘCEJ O LEGII I BETISIE:

Fot. FotoPyk

Urodzony z piłką, a przynajmniej tak mówią wszyscy w rodzinie. Wspomnienia pierwszej koszulki są dość mgliste, ale raz po raz powtarzano, że był to trykot Micheala Owena z Liverpoolu przywieziony z saksów przez stryjka. Wychowany na opowieściach taty o Leszku Piszu i drużynie Legii Warszawa z lat 80. i 90. Były trzecioligowy zawodnik Startu Działdowo, który na rzecz dziennikarstwa zrezygnował z kopania się po czole. Od 19. roku życia związany z pisaniem. Najpierw w "Przeglądzie Sportowym", a teraz w"Weszło". Fan polskiej kopanej na różnych poziomach od Ekstraklasy do B-klasy, niemieckiego futbolu, piłkarskich opowieści historycznych i ciekawostek różnej maści.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

3 komentarze

Loading...