Stało się coś, na co zapowiadało się jeszcze przed weekendem. Mecz Śląska Wrocław ze Stalą Mielec został oficjalnie odwołany, mimo że murawa i sam stadion raczej nie będą jutro zagrożone. W czasie rekordowych opadów deszczu i zagrożenia powodziowego miasto radzi sobie całkiem dobrze, jednak okoliczne wsie, miasteczka i przede wszystkim rejony na Dolnym Śląsku bliższe granicy z Czechami są w katastrofalnej sytuacji.
Włodarze Śląska wyszli z propozycją do Ekstraklasy i swojego rywala, żeby przełożyć spotkanie z racji na okoliczności panujące w województwie, które w ten weekend miało oberwać najmocniej od słynnej powodzi w 1997 roku.
Tak brzmi komunikat wrocławskiego klubu:
PKO BP Ekstraklasa przychyliła się do naszego wniosku o przełożenie meczu ze Stalą Mielec. Mimo że sytuacja hydrologiczna we Wrocławiu jest stabilna, to jednak nie możemy przejść obojętnie wobec dramatu, który rozgrywa się w innych częściach naszego regionu. W tej chwili wszyscy powinniśmy być myślami z poszkodowanymi i zagrożonymi powodzią. Trzymamy kciuki i oferujemy swoje wsparcie również wsiom i miastom, w których funkcjonują nasze kluby partnerskie oraz fancluby, a obecnie zamiast myśleć o jutrzejszym meczu, walczą o dorobek swojego życia.
Ponadto, przekładając jutrzejszy mecz, nie dokładamy dodatkowej pracy służbom, które mają teraz zdecydowanie ważniejsze zadania do realizacji. Liczymy na zrozumienie i wyrozumiałość ze strony kibiców, którzy planowali wziąć udział w tym meczu. Dziękujemy także Stali Mielec i Ekstraklasie za zrozumienie. O nowym terminie meczu będziemy informować osobnymi komunikatami.
Mecz miał być rozgrywany jutro o 19:00. Tragedie, które dzieją się wokół Wrocławia, mogą trwać jeszcze przez co najmniej kilka dni.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Cracovio, nie o to chodziło w akcji stadiony bez barier
- Ryzykowna gra Zalewskiego. Czy zasiedzenie mu się opłaci?
- Kibice dają „motywacyjny feedback” Królewskiemu. Wszystko w Wiśle stoi na głowie
Fot. Newspix