Hubert Hurkacz wczoraj w drugiej rundzie pożegnał się z US Open. Z kolei dziś w sztabie Polaka doszło do ważnej i zaskakującej zmiany. 27-latek rozstał się ze swoim wieloletnim trenerem Craigiem Boyntonem, o czym za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował sam Amerykanin. – Hubi i ja wspólnie zgodziliśmy się, że teraz musimy obrać własne ścieżki. Jestem bardzo wdzięczny za nasz wspólny czas – napisał Boynton.
Hurkacz był związany z Boyntonem przez ostatnich pięć lat. I to współpracy ze szkoleniowcem zza Oceanu zawdzięcza największe sukcesy w swojej karierze. Tenisista pochodzący z Wrocławia w tym czasie raz wygrał prestiżowe zawody serii Masters w Miami oraz Szanghaju. Ponadto Hubi triumfował też w sześciu innych turniejach gry pojedynczej, zaliczanych do touru ATP.
Pod skrzydłami Boyntona Hurkacz znalazł się w czołowej dziesiątce rankingu ATP, gdzie najwyżej był sklasyfikowany na szóstej pozycji. Ponadto w 2021 roku Polak dotarł do półfinału gry pojedynczej Wimbledonu, gdzie po drodze pokonał między innymi Daniiła Miedwiediewa czy Rogera Federera.
Ale to właśnie wielkoszlemowe gry stanowiły kamyczek do ogródka współpracy Hurkacza z Boyntonem. Pomimo rozgoszczenia się w top 10 ATP, Polak często bowiem zawodził na tych najważniejszych imprezach. Paradoksalnie na początku tego roku wydawało się, że może przełamać tę passę. Hubi grę w szlemach rozpoczął bowiem od dojścia do ćwierćfinału Australian Open, co było niezłym wynikiem. Podobnie należało ocenić grę w czwartej rundzie French Open, gdyż korty ziemne nigdy nie należały do jego ulubionych.
ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl
Następnie przyszedł jednak Wimbledon, więc turniej, po którym od 2021 roku Hurkacz i jego fani posiadają spore oczekiwania. Ten zakończył się jednak rozczarowaniem, bo Polak odpadł w drugiej rundzie. Taki sam wynik zrobił w tegorocznym US Open – zresztą w Nowym Jorku nigdy nie potrafił wygrać więcej, niż jednego meczu.
Z tego względu decyzja o rozstaniu się z amerykańskim szkoleniowcem jest całkiem zrozumiała. Oczywiście Hurkacz bardzo dużo zawdzięcza Boyntonowi, który doprowadził go do wielkich sukcesów. Wydaje się jednak, że z 61-letnim trenerem Hubi dobił już do ściany. Polakowi potrzebny jest nowy bodziec – na przykład w postaci zmiany szkoleniowca.
– Ostatnie pięć lat to była wyjątkowa podróż. Doświadczyliśmy wielu niewiarygodnych wzlotów, wspólnie się rozwinęliśmy, jednak czasami dobre rzeczy muszą się zakończyć. Hubi i ja wspólnie zgodziliśmy się, że teraz musimy obrać własne ścieżki. Jestem bardzo wdzięczny za nasz wspólny czas. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział w moim życiu i możliwości, które nadejdą – napisał w swoim profilu na Instagramie Craig Boynton.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o tenisie: