Reklama

Thiago Motta efektownie przywitał się z Juventusem

Radosław Laudański

Autor:Radosław Laudański

20 sierpnia 2024, 09:32 • 4 min czytania 5 komentarzy

W pierwszej kolejce Serie A Juventus pokonał Como 3:0. Gra „Bianconerich” wreszcie cieszyła oko. Obserwując to spotkanie, bardzo łatwo można zauważyć, że nowy szkoleniowiec dokonuje rewolucji. 

Thiago Motta efektownie przywitał się z Juventusem

Bramki dla „Starej Damy” zdobywali Samuel Mbangula, Timothy Weah oraz Andrea Cambiaso. Trafienie pierwszego z nich to ogromna sensacja. W końcu mówimy o piłkarzu, który w zeszłym sezonie zdobył tylko jedną bramkę w rezerwach. Ponadto kapitalnie wyglądał 19-letni Kenan Yildiz, który udowodnił, że większa odpowiedzialność jest dla niego przywilejem i zaszczytem. Wszystkie kontrowersyjne decyzje podjęte przez Thiago Mottę sprawdziły się w stu procentach.

Nieoczywiste wybory

Przed meczem kibice Juventusu mogli zastanawiać się, co wyprawia Thiago Motta. Na papierze skład „Bianconerich” wyglądał najprzeciętniej od lat. Znaleźli się w nim gracze dla większości anonimowi, tacy jak Juan Cabal, Samuel Mbangula czy radzący sobie słabo w zeszłym sezonie Timothy Weah.

Reklama

Ponadto budzić wątpliwości mógł fakt, że poza Douglasem Luizem ławka wyglądała mało ekskluzywnie. Ogromna odpowiedzialność spadła na 19-letniego Kenana Yildiza, który otrzymał numer 10. W zeszłym sezonie owszem pokazał ogromny talent, ale zdarzały mu się również wahania formy, co normalne dla piłkarzy w jego wieku. Motta postanowił wokół niego zbudować drużynę. Widząc tak duże wyrwy w składzie, pojawiło się sporo znaków zapytania i zastanawiano się, czy aby na pewno słuszne było odstawienie do klubu kokosa Federico Chiesy, a także Filipa Kosticia. Najbardziej popularną myślą przed meczem z Como było to, że Motta i Juventus po prostu oszaleli.

Zaskakująca postawa

Do 20. minuty meczu prowadzone przez Cesca Fabregasa Como wyglądało obiecująco. Beniaminek radził sobie zaskakująco śmiało na Allianz Stadium i nic nie zwiastowało nadchodzących kłopotów. Wszystko zmieniło się trzy minuty później, kiedy fenomenalnym rajdem popisał się debiutujący 20-latek Samuel Mbangula. Młody skrzydłowy pokazał niesamowitą fantazję, a także luz w dryblingu i sprawił, że Juventus wyszedł na prowadzenie. Nie mógł lepszego otwarcia wymarzyć sobie Thiago Motta, wyszło na jego.

Ta bramka to symbol nowego otwarcia i postawienia na młodość. Sam szkoleniowiec wyjaśnił, że zawodnik świetnie wyglądał na treningach i zasłużył na pierwszy skład. Później Belg popisał się asystą przy golu na 3:0 Andrei Cambiaso i został wybrany MVP tego meczu.

Dla wielu największym bohaterem był jednak Kenan Yildiz. Turek u Thiago Motty został obarczony dużo większą odpowiedzialnością, o czym świadczy nie tylko nr 10 na koszulce. O ile rok temu u Allegriego występował w dwójce w ataku, gdzie miał po prostu czasem pokazać coś ekstra, tak u nowego trenera stał się centralną postacią zespołu. Ustawiony na pozycji ofensywnego pomocnika schodził głębiej, rozgrywał, pracował w odbiorze. Można było odnieść wrażenie, że w nowej roli czuje się znacznie lepiej i jest piłkarzem zjawiskowym jak na swój wiek. Yildiz kładł stempel na praktycznie każdej ofensywnej akcji Juventusu.

Reklama

Poza Yildizem mocno wyróżnili się Andrea Cambiaso, Manuel Locatelli, a także debiutujący Khephren Thuram. Ostatni z nich wniósł dużo dobrej energii, wspomagał linię obrony, a także odpowiadał za budowanie akcji od tyłu. Francuz zaliczył obiecujący występ, a z trybun obserwował go dumny tata Lilian.

Pod prąd

Po pierwszym meczu Juventusu widać, że będzie to zupełnie inaczej grająca drużyna niż do tej pory. Zobaczymy, jak zaadaptuje się w niej Arkadiusz Milik, który prawdopodobnie zostanie na kolejny sezon. Trzeba pamiętać, że to tylko Como i pierwsza kolejka, zobaczymy jak będzie w kolejnych. Wiemy jednak, że Motta to trener, który chce płynąć pod prąd. We Włoszech wielu szkoleniowców ma problem z wprowadzaniem młodzieży i powszechnie się uważa, że musi to nastąpić w odpowiednim momencie, aby gracz czegoś nie zawalił, bo się spali.

Widzący barcelońskie standardy Motta postanowił działać inaczej. Widząc potrzebę odmłodzenia zespołu, nie miał problemu zrezygnować z doświadczonych zawodników. Kolejny raz udowodnił, że potrafi pokazać światu zupełnie anonimowego piłkarza, wcześniej miał tak z Kiwiorem w Spezii i Urbańskim w Bolonii. Zobaczymy, dokąd poprowadzi „Bianconerich” ofensywna piłka i odważne stawianie na młodzież.

– Pokora jest zawsze potrzebna. Graliśmy przeciwko dobrej drużynie, która przybyła z entuzjazmem. Podeszliśmy do meczu we właściwy sposób, z wielkim szacunkiem. wiele oczekiwałem od Mbanguli i innych młodych piłkarzy. Dzisiaj zagrali, bo na to zasłużyli. Jestem szczęśliwy z ich postawy.  Zagraliśmy świetny mecz – ocenił Thiago Motta na pomeczowej konferencji prasowej.

Co ciekawe, Juventus po raz trzeci z rzędu rozpoczął sezon od wygranej 3:0. W następnej kolejce „Stara Dama” zmierzy się z Hellasem Werona. Spotkanie odbędzie się w poniedziałek o godzinie 20:45.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
13
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Piłka nożna

Ekstraklasa

Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Paweł Paczul
13
Co zazwyczaj mówi piłkarz po transferze do Rakowa? Ja tylko przejazdem

Komentarze

5 komentarzy

Loading...