Mateusz Wieteska ma za sobą nieudany pierwszy sezon w Serie A. Nie pokazywał się z dobrej strony, szybko stracił miejsce w składzie, a później jak wracał, to też nie spisywał się przesadniedobrze. Teraz jednak przyszły nowe rozgrywki, nowy “Wietes” i jest, za co go chwalić.
Mateusz Wieteska rozegrał w niedzielę pełne 90 minut przeciwko Romie w barwach Cagliari Calcio. Jego drużyna przed własną publicznością zremisowała bezbramkowo z rywalem, który w tym sezonie mierzy wysoko. “Giallorossi” pozyskali latem kilku ciekawych zawodników tj. Artem Dowbyk (król strzelców LaLiga 2022/24), Enzo Le Fee czy Matias Soule.
W pierwszej serii spotkań jednak te nazwiska nie zachwyciły. Roma nie była w stanie przebić się przez defensywę Cagliari, co też jest zasługą Mateusza Wieteski. – Rockowy występ. Dobry w ustawianiu linii i zarządzaniu nią, wykonał także interwencję w ostatnim momencie po kontrataku Romy. Do tego wykonał 6 przechwytów, co zrobiło różnicę – czytamy w “La Gazzetta dello Sport”, które w skali 1-10 wyceniło występ Mateusza Wieteski na 6,5. Nikt z Cagliari nie dostał wyższej noty od Polaka.
W tym spotkaniu, ale w przeciwnej drużynie wystąpił Nicola Zalewski, który wrócił do podstawowego składu. Reprezentant Polski spędził na boisku 69 minut i otrzymał notę “5”.
Mateusz Wieteska do Cagliari trafił w 2023 roku z Clermont Foot za 5 milionów euro. Z marszu wskoczył do pierwszego składu klubu z Serie A, ale po kilku nieudanych spotkaniach stracił miejsce w wyjściowej jedenastce na kilka miesięcy. Został odstawiony na początku października, a przywrócony dopiero w styczniu. Ostatecznie jego licznik występów we włoskiej elicie zatrzymał się w tamtym sezonie na dziewiętnastu.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Falstart „Królewskich”. Real był dziś przeciętny, a nie galaktyczny
- Wszystkie cuda Franciszka Smudy
- Radosław Michalski: Franek miał błysk w oku i jedną zasadę [WYWIAD]
Fot. Newspix