Małą spinkę mamy na linii Rakowa Częstochowa i GKS-u Katowice. Chodzi konkretnie o trenerów oraz temat transferu Bartosza Nowaka. Trener beniaminka, Rafał Górak, zarzucił „Medalikom”, że podjęły się próby szantażu, na co odpowiedział dziś Marek Papszun.
– Zawodnik przychodzący do nas na zasadzie transferu definitywnego powinien mieć do tego pełne prawo [do gry przeciwko byłemu klubowi]. Niestety na sam koniec zostaliśmy poinformowani o zapisie w umowie, że Bartek będzie do mojej dyspozycji, ale tylko pod warunkiem wpłaty ekwiwalentu. Dla mnie jest to sprawa bulwersująca i w pewien sposób szantażująca nas – powiedział na przedmeczowej konferencji Górak.
Papszun, który w sobotę zmierzy się z Górakiem w meczu ligowym, powiedział natomiast na łamach WP Sportowe Fakty: – Podziwiam cierpliwość Bartka, jak i naszego dyrektora sportowego, którzy ten kontrakt doprowadzili do końca. Ja bym takiej cierpliwości nie miał. Kwota jest niebanalna i Bartek w meczu z Rakowem nie zagra. Gdybym ja był w takiej sytuacji, to bym po prostu nie podpisał tej umowy. GKS Katowice zgodził się na taki zapis. Mógł się nie zgadzać.
Mecz GKS-u z Rakowem o 14:45 w sobotę. Nie zagra w nim Bartosz Nowak, który latem przeniósł się do ekipy beniaminka w ramach transferu definitywnego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Banany z Manchesteru. Żółta mania City
- Brudny szmal Łomakina. Rosja pierze kasę w piłce
- Upadek mistrza Polski. Pięć lat temu Garbarnia grała w I lidze, teraz znika z poważnej piłki
Fot. Newspix