Reklama

Frederiksen: Ba Loua to dobry piłkarz

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

02 sierpnia 2024, 14:08 • 2 min czytania 14 komentarzy

W trzeciej kolejce Ekstraklasy Lech Poznań podejmie Lechię Gdańsk. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Niels Frederiksen skomentował między innymi ruchy transferowe „Kolejorza”.

Frederiksen: Ba Loua to dobry piłkarz

W ostatnich dniach z Lechem pożegnali się Filip Marchwiński, Kristoffer Velde, a na ostatniej prostej jest transfer Jespera Karlstroema do Udinese.

– Musze uczciwie stwierdzić, że nie jestem do końca szczęśliwy ze sprzedaży trzech czołowych piłkarzy. Mamy w kadrze innych zawodników i musimy zastąpić tych, którzy odeszli. Liczę, że to się uda. Naszą ambicją nie jest sprowadzanie piłkarzy z nietypowych lig czy drużyn, tylko zawodników z odpowiednią jakością, którzy będą pasować do naszego stylu gry. Obserwujemy ich i analizujemy, ale nie wiem, kiedy będą transfery – przyznał Niels Frederiksen.

I odniósł się również bezpośrednio do odejścia Szweda: – Ewentualne odejście Karlstroema to zaskoczenie nie tylko dla mnie. Jesper był ważnym graczem, o czym świadczy fakt, że zagrał w dwóch pierwszych meczach tego sezonu. Nie mamy zbyt wielu zawodników, którzy mogliby grać na jego pozycji, więc mam nadzieję, że znajdziemy kogoś, kto godnie i szybko go zastąpi.

Szkoleniowiec Lecha został poproszony przez dziennikarzy o odniesienie się do formy prezentowanej przez Adriela Ba Louę, na co odpowiedział: – Jeśli ktoś uważa, że Ba Loua nie gra dobrze, to może powinien raz jeszcze obejrzeć nasze ostatnie mecze. W spotkaniu z Widzewem miał udział przy większości naszych ofensywnych sytuacji. Myślę, że w przypadku Adriela warto zresetować spojrzenie na niego. To dobry piłkarz. Jest szybki i zawsze groźny z przodu. Lubię takich skrzydłowych. Już w okresie przygotowawczym wyglądał dobrze.

Reklama

Już w najbliższą sobotę Lech zmierzy się z Lechią Gdańsk w Poznaniu. Początek spotkania o godzinie 20:15.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

14 komentarzy

Loading...