Przemysław Babiarz przerwał milczenie. Komentator TVP Sport został zawieszony po słowach nawiązujących do komunizmu w trakcie jednej z transmisji podczas IO we Francji. Po tym zdarzeniu powstała ogromna afera medialna. Teraz, zdaje się, powinna przygasnąć, ponieważ doszło do odwieszenia.
Na łamach “Faktu” Babiarz odniósł się do kilku kwestii związanych z aferą: – Sam fakt, że zostałem zawieszony, a nikt nie kupował mi natychmiast biletu powrotnego do Polski, dawał mi nadzieję, że może ten stan się zmieni.
Pojawił się też wątek o wsparciu środowiska: – Dostałem bardzo dużą liczbę SMS-ów wspierających mnie. I to były SMS-y od osób, które przygodnie tylko spotkałem. I od osób znajomych, i od moich przyjaciół. Wreszcie od mojej rodziny, która bardzo, bardzo mnie wspiera. Przede wszystkim od mojej żony, ale także syna, córki, siostry, mamy. Choć przepraszam, przesadziłem, mama nie wysyła mi SMS-ów. Z mamą po prostu rozmawiam, codziennie. Natomiast faktycznie bardzo szerokie spektrum osób podtrzymywało mnie na duchu. I to bardzo. Nie spodziewałem się, że aż tak wielu ludzi udzieli mi wsparcia.
Babiarz odniósł sie też do krytyki w kierunku Kuby Kwiatkowskiego, dyrektora TVP Sport: – Kuba na pewno wielokrotnie się ze mną wstawiał. Na chwilę mnie opuścił w jednym czy drugim tweecie, bo stwierdził, że dalej nie może. Ale nie mam o to do niego żalu. I mam wielką prośbę do wszystkich, którzy chociaż trochę mnie cenią. Nie atakujcie Kuby.
Czytaj więcej na Weszło:
- Brudny szmal Łomakina. Rosja pierze kasę w piłce
- Formalności dopełnione. Jaga odprawiła FK Panevezys
- Banany z Manchesteru. Żółta mania City
- Musiolik: Ryga to nie chłopcy do bicia [WYWIAD]
For. Newspix