Koszmarny początek Lecha Poznań na stadionie Widzewa Łódź. Goście z Poznania już po dziesięciu minutach musieli dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki. Dla RTS-u strzelali najpierw Jakub Sypek, a później Fran Alvarez.
Widzew już w 3. minucie otworzył wynik meczu. Kapitalnie rozegrali akcję gospodarze, na prawą stronę do Jakuba Sypka podał sprowadzony z Korony Kielce Jakub Łukowski. Nie dał rady przeciąć tej piłki Michał Gurgul, Sypek wdarł się pod bramkę gości i uderzył nie do obrony.
Kilka minut później Widzew podwyższył z rzutu wolnego. Przymierzył Fran Alvarez, piłka została jeszcze trącona nogą przez Afonso Sousę, co niewątpliwie zmyliło Bartosza Mrozka. Piłka zatrzepotała w siatce, bramkarz “Kolejorza” nie zdołał zareagować.
W pierwszej kolejce sezonu Widzew podzielił się punktami ze Stalą Mielec, Lech z kolei pokonał Górnika Zabrze.
Po pół godzinie gry Lech doszedł do głosu: piłkę w siatce umieścił Joel Pereira, ale wcześniej doszło do faulu w ataku Mikela Ishaka, który bezpardonowo potraktował Rafała Gikiewicza. Sędzia Szymon Marciniak zareagował i gola nie uznał.
Kapitalny początek meczu w wykonaniu @RTS_Widzew_Lodz! 💥🔝 Najpierw trafił Jakub Sypek, chwilę później Fran Alvarez i Lech jest w poważnych tarapatach! 🚨
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/5IGAs22jAD
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 27, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Po co (za)wieszać Babiarza?
- Posiłki z niższych lig. Warto było szukać czy szkoda czasu?
- Joanna Wołosz: Z zewnątrz wydaję się poważna, ale jestem trochę wariatką
Fot. Newspix