Dlaczego woleliby wziąć udział w lekcjach informatyki z Jarosławem Królewskim niż robić magisterkę z Robertem Lewandowskim? Czym różnił się Albert Rude od Petera Hyballi? Czy Blanka to one-hit wonder? Który z nich mógłby być piosenkarzem? W odświeżonej ankiecie Weszło z Butami udział wzięli Igor Sapała i Dawid Szot, piłkarze Wisły Kraków. Zapraszamy.
Lekcje informatyki z Jarosławem Królewskim czy magisterka z Robertem Lewandowskim?
Igor Sapała: Lekcje informatyki.
Dawid Szot: Tak samo.
Królewski byłby dobrym nauczycielem?
Igor Sapała: Myślę, że tak.
Próbował już zarazić was jakąś tajemną komputerową wiedzą?
Dawid Szot: Raczej w drugą stronę. To my staraliśmy się uczyć go grania w piłkę. W tym wypadku byłoby więc raczej na odwrót.
Sam był kiedyś piłkarzem czwartoligowego klubu Glinik Gorlice.
Dawid Szot: Coś niecoś potrafi. Jak wychodził u nas na treningi i próbował strzelać, to czasami mu wpadało. Do delikatnego dopracowania, ale potencjał jest.
Czujecie na co dzień, że macie do czynienia z człowiekiem, którego firma Synerise rewolucjonizuje rynek sztucznej inteligencji? W branżowych mediach padają określenia o polskim odpowiedniku Billa Gatesa czy Elona Muska.
Igor Sapała: Doskonale wiemy, czym zajmuje się nasz szef. Bez wątpienia mamy do czynienia z postacią nietuzinkową.
Do końca kariery w Wiśle Kraków czy egzotyczna kariera à la Łukasz Gikiewicz?
Igor Sapała: Kocham Polskę, nie wyobrażam sobie mieszkać w innym kraju. Wybrałbym grę do końca kariery w Wiśle.
Dawid Szot: Z Wisłą jestem związany od małego, więc odpowiedź jest jasna. Z klubów zagranicznych kibicuję Arsenalowi. Jeśli miałbym coś zmieniać, to właśnie na Kanonierów…
Igor Sapała: Bardzo egzotycznie!
Dawid Szot: Ale wciąż: jeśli nie Wisła, to Arsenal!
Motywacja w stylu kibiców Arki zadziałałaby na mnie: pozytywnie czy negatywnie?
Igor Sapała: Negatywnie. Nie zmotywowałoby mnie to. Nie oceniam, czy to dobre, czy złe, mówię tylko o swoim odczuciu.
Szok, że nie działa na ciebie przemowa motywacyjna dwudziestu pięciu trenerów i trzymanego przez nich na smyczy pitbulla.
Igor Sapała: Przede wszystkim: trener to musi być trener, a nie ktoś, kto nie jest trenerem.
Dawid Szot: Najlepiej, jak jesteśmy zamknięci w szatni, słuchamy w spokoju odprawy i wiemy, co robić na boisku. Jak coś nie idzie, może być ostrzej, temperatury analiz taktycznych bywają różne, po wygranych, zremisowanych, przegranych meczach. Ludzie z zewnątrz nie powinni wchodzić do klubu. Nawet, żeby w swoim mniemaniu zmotywować zawodników.
Publiczne wypowiedzi na temat polityki i światopoglądu – zaangażowany jak Kylian Mbappe czy zdystansowany jak Wojciech Szczęsny?
Igor Sapała: Dystans.
Dawid Szot: Tak samo. Są mecze, jest ich otoczka i ważne, żeby przy tym wszystkim być wyluzowanym.
Golf z Michałem Probierzem czy lekcja hiszpańskiego z Albertem Rude?
Igor Sapała: Średnio lubię golfa. Wybieram hiszpański. Chciałbym się tego języka nauczyć. I sprawdziłbym przy okazji, co tam słychać u trenera Rude.
Dawid Szot: Też hiszpański.
Dwie szkoły podejścia do treningów, do Igora: rygorystyczny Marek Papszun czy luźniejszy Dariusz Dźwigała?
Igor Sapała: Lepsza jest dla mnie opcja z trenerem Papszunem. Nie mówię, że ją bardziej lubię, ale pod kątem rozwoju czy utrzymywania formy, to nie mam najmniejszych wątpliwości.
Przyjemne cierpienie?
Igor Sapała: Czy takie przyjemne? Nie wiem…
Przyjemniejsze niż granie przy czterdziestu stopniach w eliminacjach Ligi Europy w Kosowie.
Igor Sapała: Przyjemniejsze.
Wracamy do dwóch szkół, do Dawida: Peter Hyballa czy Albert Rude?
Dawid Szot: Większym specjalistą był trener Rude. Peter Hyballa był specyficznym człowiekiem…
Co masz na myśli?
Dawid Szot: Dziwne rzeczy się działy za jego kadencji. Nie wpływało to na nas pozytywnie. Nie powiem, na samym początku, po jego przyjściu mieliśmy naprawdę fajny okres. Trenowaliśmy bardzo intensywnie, wyniki były dobre, ale w pewnym momencie nie odpuścił, utrzymywał niezwykle ciężkie treningi, odbiło się to na boisku. Byliśmy zajechani.
Ściągnąłeś sobie dzwonek na telefon z Hyballą krzyczącym „gegenpressing”, który zdaje się, że zrobił Jarosław Królewski?
Dawid Szot: Pamiętam, że była taka akcja marketingowa. Były też koszulki. Nie kupiłem.
Uważasz, że Rude po Wiśle zrobi większą karierę niż Hyballa?
Dawid Szot: Inteligentny trener. I człowiek. Dużo z nami rozmawiał, bardzo dobrze objaśniał taktykę, przygotowania do meczu i treningi stały na wysokim poziomie. W przyszłości ma potencjał, żeby prowadzić duże zespoły.
Leo Messi czy Cristiano Ronaldo?
Igor Sapała: Cristiano Ronaldo.
Dawid Szot: Cristiano. Imponuje mi etyka jego pracy. W wieku trzydziestu dziewięciu lat był fizycznie gotowy, żeby grać wszystko na Euro. Widziałem też niedawno jego zdjęcia z wakacji. Wciąż ma imponująca sylwetkę. Chciałbym w jego wieku tak wyglądać.
Euro w jego wykonaniu was trochę bolało?
Igor Sapała: Pogodziłem się, że 39-letni Cristiano nie będzie 29-letnim Cristiano. Wiele nie oczekiwałem. Cieszę się, że w ogóle jeszcze gra i można go podziwiać.
Jestem Żugajką czy Team Blanka?
Igor Sapała: Wybieram Blankę. Ma kilka spoko piosenek. Słuchamy nawet w szatni. Youtuberów raczej nie oglądam.
Myśleliśmy, że Blanka jest one-hit wonder. I ludzie znają tylko „Solo”.
Igor Sapała: Wcale nie!
Dawid Szot: Znów muszę zgodzić się z „Sapim”. Wychodzi na to, że jesteśmy wyjątkowo zgodni. Blanka naprawdę ma kilka fajnych kawałków.
Vanessa Rojewska czy Julia Wieniawa?
Igor Sapała: Moja dziewczyna, Zuzia.
Jesteśmy zawiedzeni, ale zapunktowałeś u niej.
Dawid Szot: Tak samo jak „Sapi”…
No co ty!
Dawid Szot: Fatalnie zabrzmiało. Nie, nie, odwołuję!
Kiedyś w Weszło z Butami mieliśmy pytanie: który z kolegów z szatni ma najładniejszą dziewczynę.
Dawid Szot: Muszę sprostować: moja dziewczyna, Dominika. Wcale nie Zuzia…
Igor Sapała: Ja myślę, ja myślę.
Rozwiązanie ostatecznej krakowskiej kwestii: obwarzanek czy precel?
Dawid Szot: Uważam, że krakowski jest obwarzanek.
Igor Sapała: Tak, no. Ostatecznej kwestii nie rozwiążę, ale lubię czasami zjeść, są smaczne.
W czym tkwi sekret tego wypieku?
Dawid Szot: Nigdy się tym nie interesowałem. Ale możecie mi wyjaśnić.
Problem w tym, że nie wiemy.
Dawid Szot: To wyjedziecie z Krakowa w niewiedzy.
Obejrzeć na żywo i z odtworzenia wszystkie mecze Ekstraklasy i I ligi do końca tego roku czy już nigdy więcej nie oglądać w telewizji meczów Ekstraklasy i I ligi?
Igor Sapała: Wolałbym przemęczyć wszystkie, żeby później mieć możliwość obejrzenia jakiegoś wybranego. Poświęciłbym się.
Dawid Szot: Lubię oglądać Ekstraklasę i I ligę. Część z nich stoi na wysokim poziomie, dałbym radę.
Po awansie do Ekstraklasy muszę wyzerować półlitrową butelkę w stylu Jacka Góralskiego: leję do niej wodę czy zostawiam wódkę?
Igor Sapała: Wodę. Przy wódce mógłbym tego nie przeżyć.
Dawid Szot: Zdecydowanie wodę.
Góralski przeżył.
Igor Sapała: Może ma nadprzyrodzone moce.
Gdybym na jeden dzień mógł wejść w buty innego piłkarza z polskich boisk, kto by to był?
Igor Sapała: Mógłbym wejść w buty Angela Baeny i przekonać się, jak to jest być tak szybkim. Czy wtedy świat miga?
Wystarczy świętować z wódką, a nie z wodą…
Igor Sapała: No właśnie, chciałbym się dowiedzieć, czy to takie miganie, czy inne.
Dawid Szot: Wybrałbym Josue. Odchodzi z Legii, ale niektóre mecze w Polsce miał kapitalne, chciałbym kilka razy podać tak „zewniaczkiem” lewej nogi, jak on to robił.
Gdybym nie mógł być piłkarzem, a mógłbym wybrać sobie jakąkolwiek pracę na świecie poza sportem, to kim bym był?
Dawid Szot: Mógłbym być komentatorem albo dziennikarzem.
Igor Sapała: Piosenkarzem.
Dawid Szot: „Sapi” ma talent. Jak śpiewa, to dobrze się go słucha.
Prosimy o wokalizę.
Igor Sapała: Dajcie spokój, to był żart.
Repertuar typu Blanka?
Igor Sapała: Nie wiem, ale może być!
Jak Netflix, to co?
Dawid Szot: Dziewczyna wybiera, ja się dostosowuję.
Igor Sapała: „Breaking Bad”.
Jak Youtube, to co?
Igor Sapała: Kulisy Wisły Kraków, zachęcamy do oglądania.
Dawid Szot: O tym samym pomyślałem.
Jak książka, to jaka?
Igor Sapała: Jakaś historyczna, wojenna.
Dawid Szot: Sportowe sprawy, autobiografia dobrego sportowca.
VAR – cholerne ustrojstwo czy futbol stał się bardziej sprawiedliwy?
Igor Sapała: Sprawiedliwy.
Dawid Szot: Już nie ma takich sytuacji, jak na mundialu 2010, kiedy nieuznana została bramka Franka Lamparda.
W I lidze wam pomaga?
Dawid Szot: Pięćdziesiąt na pięćdziesiąt.
Najlepszy piłkarz, z którym grałem, a do tej pory nie zrobił takiej kariery, jaką mógłby zrobić?
Igor Sapała: Marcin Cebula. Na treningach w Rakowie prezentował poziom reprezentacyjny. Zatrzymały go kontuzje, brak formy. Talent ma większy niż Ekstraklasa.
Dawid Szot: Kamil Wojtkowski. Grałem z nim tu dwa lata. Mega duże umiejętności. Teraz jest w Stali Stalowa Wola. Szanuję ten klub, ale potencjał miał na zagraniczne ligi.
Najlepszy piłkarz w I lidze?
Igor Sapała: Angel Rodado. Mnóstwo goli nastrzelał.
Dawid Szot: Rodado. Mega pracowity. Widać w codziennym funkcjonowaniu, że idzie pierwszy na siłownię, nie wychodzi pierwszy z klubu, raczej ostatni.
Największy symulant?
Igor Sapała: Nikt się chyba nie wyróżnia, ale Josue lubił przysmulować w absurdalnych sytuacjach. Często przy akcjach bez kontaktu, a płakał, jakby ktoś urwał mu nogę.
Dawid Szot: Od razu do głowy przyszedł mi Neymar, ale on w Polsce nie grał…
Igor Sapała: Igor Łasicki lubi na treningach jeszcze przysymulować. Włoskie nawyki!
Jedna piłkarska cecha, której zazdrościć mogą mi inni piłkarze I ligi.
Igor Sapała: Nie lubię siebie chwalić.
Pochwalcie się wzajemnie.
Igor Sapała: U Dawida wydolność.
Dawid Szot: Bardzo miło, u Sapiego luz. Często są takie sytuacje, że ktoś by się napalił, strzelił na bramkę, a on daje wkładkę i jest bramka.
ROZMAWIALI WESZŁOPOLSCY
Czytaj więcej o polskiej piłce:
- Kradzież, kontuzje i kłótnia z trenerem. Lamine Fadiga odrodzi się w Jadze?
- Bukowa zdążyła jeszcze zobaczyć Ekstraklasę. GieKSa wraca do elity [REPORTAŻ]
- Trela: #CracoviaPoStaremu: najważniejsze, by spokojnie przetrwać kolejny sezon
- Liga klubów z problemami. To od trenerów zależy, czy nowy sezon będzie dobry
- Animucki: Centralny VAR to już realny projekt, może wystartować w 2026 roku
Fot. WeszłoTV/Newspix