Reprezentantki Polski w koszykówce 3×3 przed dzisiejszym meczem z Niemkami były już co prawda pewne awansu do ćwierćfinału turnieju w Debreczynie, ale w ich rękach pozostawało rozstawienie w play-offach. Swoje spotkanie przegrały, co oznacza, że jutro zagrają z piekielnie mocnymi Hiszpankami. Z kolei koszykarze pokonali Belgów i dzięki wygranej Mongolii z Japonią również zagrają o kwalifikację na igrzyska.
Spotkanie Polek z Niemkami zaczęło się od agresywnej gry dzisiejszych rywalek Biało-Czerwonych. Spora liczba przewinień dała naszym reprezentantkom rzuty wolne, przy których wysoką skuteczność utrzymywały Weronika Telenga, Aleksandra Zięmborska i Klaudia Sosnowska. Pojedyncze, widowiskowe zrywy Marissy Kastanek pozwalały dotrzymać kroku wyraźnie rozpędzającym się Niemkom. Przeciwniczki coraz częściej trafiały za dwa punkty, a brak koncentracji w końcówce oznaczał konieczność rozegrania dogrywki, choć Biało-Czerwone prowadziły nawet 18:15. W dodatkowym czasie lepsze okazały się już reprezentantki Niemiec, które wygrały całe spotkanie 20:18. Oznacza to, że Polki skomplikowały sobie drogę do triumfu w Debreczynie i awansu na igrzyska – jutro o 17:40 będą musiały w ćwierćfinale pokonać Hiszpanki, uważane za najmocniejszą ekipę turnieju.
Polscy koszykarze 3×3 przystępowali dziś natomiast do pojedynku z Belgami. Obie ekipy rozgrywały mecz o wszystko, ale większą determinację od pierwszych minut można było dostrzec w drużynie naszych dzisiejszych rywali. Kiedy Biało-Czerwoni mieli problemy ze skutecznością, Thibaut Vervoort rzucił za 2 punkty. Po chwili przewaga Belgii była jeszcze okazalsza, bo Polacy pogubili się w obronie. Przy wyniku 2:5 ruszyli jednak do ataku, a udane rzuty wolne skróciły dystans do Belgów. W końcu Zamojski trafił na 9:9, by po chwili podwyższyć na 11:9, ale sekundy później niepilnowany Vervoort doprowadził do remisu.
Biało-Czerwoni podkręcili tempo i wyszli na prowadzenie, a nawet udało im się wypracować trzypunktową przewagę nad rywalami. Nadal jednak dawali zbyt dużo miejsca Belgom, a szczególnie Jonasowi Foertsowi, który raz za razem trafiał za 2. Przez to po chwili przegrywali.
Polacy nie złożyli jednak broni i wyrównali dzięki rzutom wolnym, a następnie, rzucając w samej końcówce na 20:19, ustalili wynik. Choć Belgowie mieli jeszcze swoją akcję, w której jednak nie trafili do kosza. Mimo wygranej, Biało-Czerwoni musieli poczekać na kolejny mecz. Do awansu potrzebne było im zwycięstwo Mongolii w starciu z Japonią. Ekipa z Delgernyamem Davaasambuu na czele wygrała swoje spotkanie, co oznacza, że Polacy zagrają w ćwierćfinale z najlepszą drużyną grupy B, w której obecnie Portoryko znajduje się nad reprezentacją Izraela, ale… wszystkie ekipy mają po jednym zwycięstwie i jednej porażce.
Fot. Newspix