Reklama

Ortega bohaterem City. Ederson wściekły na ławce [WIDEO]

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

15 maja 2024, 08:50 • 2 min czytania 3 komentarze

Wielkich emocji dostarczył zaległy mecz Premier League między Tottenhamem Hotspur a Manchesterem City. Obywatele zrobili ogromny krok w kierunku czwartego z rzędu mistrzostwa Anglii, a niespodziewanym bohaterem został rezerwowy bramkarz, Stefan Ortega.

Ortega bohaterem City. Ederson wściekły na ławce [WIDEO]

To Brazylijczyk Ederson grał w tym spotkaniu od początku, ale w drugiej połowie doznał urazu. Kiedy w 69. minucie przy stanie 1:0 dla The Citizens, Pep Guardiola ściągnął go z boiska, Brazylijczyk nie mógł się z tym pogodzić. Już po zejściu z murawy nie potrafił powstrzymać emocji, kopnął bidon i usiadł na ławce, skrywając twarz w dłoniach.

Jak tłumaczył później hiszpański szkoleniowiec, golkiper z Kraju Kawy doznał poważniejszego urazu, niż sam w przypływie adrenaliny mógł to ocenić

Został kopnięty w oko, które jest spuchnięte i ogranicza widoczność. Lekarz przyszedł do mnie, powiedział, że Ederson słabo widzi i trzeba go zmienić – przyznał Guardiola po meczu.

Reklama

Jak się później okazało, Stefan Ortega, czyli bramkarz, który zmienił Edersona, okazał się nieoczekiwanie bohaterem City. W 86. minucie,  kiedy na tablicy wyników nadal widniał wynik 1:0 dla gości, obronił sytuację „sam na sam” z Koreańczykiem Sonem i uratował swój zespół być może przez utratą szansy na obronę tytułu.

Guardiola podjął słuszną decyzję, a po końcowym gwizdku rozpływał się nad umiejętnościami niemieckiego golkipera. – Jeśli chodzi o sytuacje jeden na jednego, Ortega jest jednym z najlepszych bramkarzy, jakich widziałem w całym moim życiu. Uratował nas. Gdyby nie on, Arsenal zostałby mistrzem – powiedział Hiszpan po końcowym gwizdku.

Dzięki wygranej z Tottenhamem Manchester City na kolejkę przed końcem wrócił na fotel lidera Premier League i ma dwa punkty więcej od Arsenalu. W ostatniej serii spotkań zmierzy się na własnym stadionie z West Hamem.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Komentarze

3 komentarze

Loading...