Reklama

Urban po remisie ze Stalą: Zabraliśmy sobie marzenia

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

11 maja 2024, 19:11 • 2 min czytania 4 komentarze

W końcówce sezonu mimo licznych problemów natury organizacyjnej Górnik Zabrze wciąż walczy o to, żeby w przyszłym sezonie wystąpić w eliminacjach do europejskich pucharów. Zabrzanie jednak w sobotę nie wykorzystali świetnej okazji, żeby wskoczyć na podium. Jan Urban nie ukrywał rozczarowania po spotkaniu ze Stalą Mielec (1:1).

Urban po remisie ze Stalą: Zabraliśmy sobie marzenia

Górnik Zabrze przed tygodniem przegrał 0:5 z Cracovią, a dziś mimo że prowadził 1:0 i miał wyraźną przewagę, stracił gola w doliczonym czasie gry. Bramkę na wagę punktu zdobył Łukasz Wolsztyński były napastnik Górnika, dla którego było to pierwsze trafienie w tym sezonie.

– Po meczu jesteśmy zdenerwowani, a nawet bardziej, to normalne. Zremisowaliśmy spotkane, którego nie powinniśmy zremisować. Stworzyliśmy więcej sytuacji podbramkowych. Nie powinniśmy jednak tak bronić wyniku jak dziś. Zawsze może się zdarzyć coś takiego, że komuś piłka odpowiednio spadnie pod nogi – mówił Jan Urban po meczu.

– Jeśli już się bronimy to po to, aby odpowiednio skontrować przeciwnika i „zamknąć mecz”. Były takie sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Szkoda, bo zabraliśmy sobie marzenia. Wiem, że nie był to wybitny mecz z naszej strony. Typowe spotkanie ligowe, w którym na pewno byliśmy lepsi  – podkreślał.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...