W końcówce sezonu mimo licznych problemów natury organizacyjnej Górnik Zabrze wciąż walczy o to, żeby w przyszłym sezonie wystąpić w eliminacjach do europejskich pucharów. Zabrzanie jednak w sobotę nie wykorzystali świetnej okazji, żeby wskoczyć na podium. Jan Urban nie ukrywał rozczarowania po spotkaniu ze Stalą Mielec (1:1).
Górnik Zabrze przed tygodniem przegrał 0:5 z Cracovią, a dziś mimo że prowadził 1:0 i miał wyraźną przewagę, stracił gola w doliczonym czasie gry. Bramkę na wagę punktu zdobył Łukasz Wolsztyński były napastnik Górnika, dla którego było to pierwsze trafienie w tym sezonie.
– Po meczu jesteśmy zdenerwowani, a nawet bardziej, to normalne. Zremisowaliśmy spotkane, którego nie powinniśmy zremisować. Stworzyliśmy więcej sytuacji podbramkowych. Nie powinniśmy jednak tak bronić wyniku jak dziś. Zawsze może się zdarzyć coś takiego, że komuś piłka odpowiednio spadnie pod nogi – mówił Jan Urban po meczu.
– Jeśli już się bronimy to po to, aby odpowiednio skontrować przeciwnika i “zamknąć mecz”. Były takie sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Szkoda, bo zabraliśmy sobie marzenia. Wiem, że nie był to wybitny mecz z naszej strony. Typowe spotkanie ligowe, w którym na pewno byliśmy lepsi – podkreślał.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Wolsztyński zabierze puchary Górnikowi? Matko boska, co za sezon…
- Kim jest Frederiksen? To trener skrojony pod upodobania władz Lecha
- Prezes nie płaci i myli ludzi. W bramce może stanąć syn sponsora. Witamy w Bielsku!
- Mariusz Malec: Gram coraz lepiej. Reprezentacja to nie jest odległe marzenie [WYWIAD]
Fot. Newspix