Już w najbliższy czwartek 2 maja Pogoń Szczecin stanie przed ogromną szansą na zdobycie pierwszego trofeum w historii. “Portowcy” zmierzą się na Stadionie Narodowym w wielkim finale Pucharu Polski z pierwszoligową Wisłą Kraków. Kamil Grosicki pojawił się na przedmeczowej konferencji prasowej i podzielił się refleksją dotyczącą zbliżającego się meczu z “Białą Gwiazdą”, ale i wrócił wspomnieniami do poprzedniego finału, w którym miał okazję grać, jeszcze w barwach Jagiellonii.
– Wiemy, jak jest to ważny mecz dla kibiców i całej Pogoni. Dla mnie to jest najważniejsze spotkanie w klubowej karierze. Podchodzę do tego tak, że jestem wychowankiem Pogoni, zaczynałem tu jako młody zawodnik. To spotkanie dla mnie i całej drużyny jets bardzo ważny i zrobię wszystko, żebyśmy ten Puchar do Szczecina przywieźli. Gdy już awansowaliśmy do finału, czuć było euforię w Szczecinie, bo pojedziemy na Stadion Narodowy i zagramy w finale. Ale sam finał to nie jest to, czego oczekują od nas kibicie i my sami od siebie. Tylko zwycięstwo da prawdziwą radość dla nas i Szczecina.
Kamil Grosicki w swoim CV ma już Puchar Polski, który zdobył w 2010 roku w barwach Jagiellonii Białystok. Co ciekawe, jego drużyna musiała wtedy pokonać… Pogoń Szczecin (1:0), która wtedy występowała w pierwszej lidze. Jak wspomina to spotkanie “Grosik”?
– To był dla mnie szczególny mecz, bo występowałem wtedy w Jagiellonii Białystok i zagrałem w finale przeciwko drużynie, w której się wychowałem. Nie był to łatwy moment dla mnie. Zawsze jestem profesjonalistą i w klubach, który gram daję z siebie 100%. Bardzo cieszyłem się z tego zwycięstwa, bo to było pierwsze trofeum, które zdobyłem. Dziś mamy podobną sytuację co wtedy, czyli mecz z pierwszoligowcem. Wisła Kraków to jest wielki klub, podchodzimy z szacunkiem i pokorą. Musimy wyjść pewni siebie i pokazać, że Pogoń jest zdecydowanie lepszym zespołem i wygrać to spotkanie.
– Kocham Szczecin, kocham Pogoń. Chcę ten Puchar przywieźć do domu. I już nawet jak o tym mówię, czuję emocje. Wierzę, że drużyna jest na gotowa. Mamy świetną atmosferę. Na spokojnie do tego podchodzimy. To jest ten czas, żeby do Szczecina wrócił Puchar.
Finał Puchar Polski odbędzie się 2 maja (czwartek) o godz. 16:00 na Stadionie Narodowym.
WIĘCEJ O PUCHARZE POLSKI:
- Nie jesteś sam. Dymkowski walczy z nieuleczalną chorobą
- Odrdzewianie wspomnień. Ile znaczy dla Wisły Kraków finał Pucharu Polski
- Malec: Gram coraz lepiej. Reprezentacja nie jest odległym marzeniem [WYWIAD]
Fot. Newspix