Rafał Wisłocki pełni funkcję wiceprezesa Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. Działacz na antenie programu “Weszłopolscy” opowiedział o tym, jak klub musiał przedyskutować swoje plany na ten sezon po rozczarowującym początku.
Zdaniem działacza, w zasadzie już od samego początku morale w zespole nie były najwyższe. Ledwie rok temu przecież “Słoniki” biły się o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
– To dla nas ciężki sezon. Mówimy, że przeżyliśmy dwa spadki: najpierw ten właściwy, potem ten, kiedy przegraliśmy w finale barażu. Objęliśmy prowadzenie, a i tak przegraliśmy. Dla klubu, który przechodzi ze środowiska Ekstraklasy do 1. Ligi to ciężka sytuacja. Widzieliśmy to na przykład po Wiśle.
Następnie Wisłocki zdradził, jak klubowym władzom udało się przekonać do współpracy Marcina Brosza, szanowanego przecież w Ekstraklasie fachowca.
– Najważniejsze przy negocjacjach było przekonanie trenera Marcina Brosza, że ta drużyna ma przyszłość. Właściciele, państwo Witkowscy, są ambitni i umieją wyznaczać wysokie cele.
Na koniec menedżer opowiedział o tym, dlaczego ten sezon okazał się ostatecznie tak nieudany: – Czemu ten sezon taki jest? Planowaliśmy na początku trochę inną grę z trenerem Lewandowskim. Ostatecznie nam się ta taktyka rozjechała. Chcieliśmy finiszować w pierwszej szóstce, ale w zasadzie już pierwsze kolejki zweryfikowały nasze cele.
Więcej na Weszło:
- Chłopak z Bronksu. Jakub Krzyżanowski to nowy diament Wisły Kraków
- Kibice Legii bez zgody na przemarsz w dniu finału Pucharu Polski
- Donald Sterling i LA Clippers. 10 lat od skandalu, który zakończył epokę
Fot. Newspix