Atalanta zdołała odwrócić losy dwumeczu i zameldowała się w finale Pucharu Włoch. W rywalizacji zdominowała Fiorentinę, pokonując ją trzema bramkami.
Fiorentina wygrała pierwszą konfrontację skromnie. Na rewanż do Bergamo przyjeżdżała z jednobramkową zaliczką. Co gorsza, była zdecydowanym underdogiem w starciu z mocniejszą Atalantą.
Na boisku było to widać od samego początku. Już w 8. minucie wynik meczu otworzył Teun Koopmeiners, a niewiele później absolutnie śliczny strzał oddał Gianluca Scamacca. To drugie trafienie nie zostało jednak zaliczone po interwencji VAR-u, i patrząc na urodę tego uderzenia, szkoda.
Koopmeiners really makes scoring goals easy pic.twitter.com/5TQu5k8WXs
— Black&White🦓 (@Jfamily3502) April 24, 2024
Drugą połowę z przytupem otworzyła z kolei drużyna Fiorentiny. Lucas Martinez Quarta z bliskiej odległości wepchnął piłkę do bramki. Radość gości trwała krótko, bo w 75. minucie przymierzył i huknął ponownie Scamacca. Tym razem arbiter nie wyraził żadnych wątpliwości.
I bardzo dobrze, bo drugiego rabunku z kandydatki do gola sezonu byśmy nie przeżyli.
𝐂𝐔𝐃𝐎𝐖𝐍𝐘 𝐆𝐎𝐋 😍👏
Gianluca Scamacca 𝐟𝐞𝐧𝐨𝐦𝐞𝐧𝐚𝐥𝐧𝐲𝐦 strzałem umieścił piłkę w siatce 👌#AtalantaFiorentina #CoppaItalia pic.twitter.com/XcfLhOCX3P
— Polsat Sport (@polsatsport) April 24, 2024
Sekundy upływały niemiłosiernie. W doliczonym czasie gry “Viola” zaczęła więc być nieco zdesperowana. Na tej nerwowości skorzystali faworyci, którzy dwukrotnie ukąsili przeciwników. Najpierw w czwartej doliczonej minucie bramkę zdobył Ademola Lookman, a kilkadziesiąt sekund po zakończonej analizie VAR wynik rywalizacji ostatecznie zamknął Mario Pasalić.
Atalanta ograła Fiorentinę w dwumeczu 4:2 i zagra o Puchar Włoch. W finale zmierzy się z Juventusem, który awansował, dzięki bramce Arkadiusza Milika. Ekipa z Bergamo ma zatem szansę na zdobycie drugiej Coppa Italia w historii. Wcześniej sięgnęli po to trofeum raz – w 1963 roku.
Atalanta – Fiorentina 4:1 (1:0) pierwszy mecz: 0:1
Bramki: T. Koopmeiners 8′, G. Scamacca 75′, A. Lookman 90’+4, M. Pasalić 90’+8 – L. Martinez Quarta 68′
Więcej na Weszło:
- Podolski, najlepszy aktywista i społecznik piłkarskiej Polski
- Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry
- Zaangażowanie Skarbu Państwa w polskich klubach [ANALIZA]
Fot. Newspix