Filip Wilak, to jeden z najlepiej zapowiadających się talentów Akademii Lecha Poznań. Jedna z największych nadziei Kolejorza na wielomilionowy transfer miała złapać doświadczenie w mniej konkurencyjnym środowisku, a zamiast tego gra na poziomie okręgówki. Co poszło nie tak?
Ten scenariusz jest w Poznaniu doskonale znany i sprawdzony. Wybijająca się młodzież, zamiast tułać się po boiskach niższych klas w klubowych rezerwach, jest wypożyczana do klubów dolnej części Ekstraklasy lub pierwszej ligi, aby się ogrywać i wrócić do Lecha, gdy przyjdzie na to odpowiednia pora. Przerabiano to już w przypadku Jakuba Modera i Jana Bednarka.
Podobna sytuacja miała miejsce z 20-letnim Filipem Wilakiem, który przed rundą wiosenną został wypożyczony do Ruchu. Miał pomóc w utrzymaniu Ekstraklasy dla Chorzowa, a przy okazji zyskać minuty, na które nie miał szans w drużynie walczącej o mistrzostwo kraju. Tomasz Rząsa mówił wtedy: – Dla Filipa najważniejsze jest regularne granie, stąd decyzja o transferze czasowym. Liczymy, że pół roku w Ruchu to będzie dla niego bardzo pożyteczny czas, który pozwoli mu wskoczyć na wyższy poziom.
Jak się jednak okazało, Wilak trafił z deszczu pod rynnę. Ruch Chorzów pod przewodnictwem nowego trenera, Janusza Niedźwiedzia, postawił na ofensywę transferową i w zimowej przerwie ściągnął wielu zawodników. Dla 20-latka znów brakowało miejsca w składzie. Finalnie częściej pojawiał się w rezerwach Ruchu (173 minuty) niż w pierwszym zespole (131 minut), co skrupulatnie wyliczył Głos Wielkopolski.
Problem polega jednak na tym, że rezerwy Ruchu występują w klasie okręgowej, w odróżnieniu od drugoligowych rezerw Kolejorza, w których Wilak regularnie grywał jesienią. Efekt jest taki, że młody piłkarz ma więcej minut na szóstym poziomie niż w ekstraklasie.
🆕 Filip Wilak ma więcej rozegranych minut w Ruchu II Chorzów (klasa okręgowa), niż w pierwszej drużynie
🗣️Liczymy, że pół roku w Ruchu to będzie dla niego bardzo pożyteczny czas, który pozwoli mu wskoczyć na wyższy poziom.
Więcej ⤵️ @B_Kijeskihttps://t.co/l0lVxrUjzq
— Maksymilian Dyśko (@MaksDysko) April 24, 2024
Wilak nie będzie z pewnością pozytywnie wspominał wypożyczenia do Ruchu Chorzów, tym bardziej, że drużyna do której został wypożyczony, zaraz po awansie do Ekstraklasy, najpewniej wróci na jej zaplecze. Po 29. kolejkach “Niebiescy” zajmują ostatnie miejsce w tabeli, mając dwanaście punktów straty do bezpiecznej lokaty.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Podolski, najlepszy aktywista i społecznik piłkarskiej Polski
- W objęciach Skarbu Państwa. Sprawdzamy wkład państwowych spółek w polskie kluby
- Trela: Gotowi na czarną godzinę. Dlaczego kluby muszą dać sobie prawo do gorszego sezonu
- Bajka z happy endem. Był pół centymetra od śmierci, za moment wróci do gry
- Pazdan: Peszko fajnie rządzi w Wieczystej. Wielu trenerów tego nie umie
Fot. Newspix