Gdyby zliczyć doniesienia, wedle których Frenkie de Jong ma zostać sprzedany przez Barcelonę, moglibyśmy na ich podstawie stworzyć małą gazetkę poświęconą tylko Holendrowi. Ale wydaje się, że tak jak w ostatnich latach sprzedaż tego piłkarza miała jeszcze więcej przeciwników niż zwolenników, tak w tym roku proporcje mogą się trochę obrócić. Patrząc bowiem na ten rok, akurat ten pomocnik Barcy nie wydaje się tak niezbędny i wciąż ma wystarczająco duży potencjał sprzedażowy.
Według hiszpańskiego Sportu decyzja w Barcelonie właściwie zapadła. De Jong ma zostać sprzedany w nadchodzącym okienku transferowym. Zarząd klubu stwierdził, że to ostatni dzwonek na oddanie go za dobre pieniądze, zwłaszcza że w 2024 roku odniósł dwie kontuzje stawu skokowego i więcej nie grał, niż grał. Co więcej, Holender w maju skończy 27 lat i ma jeszcze dwa lata do końca kontraktu. Transfermarkt podaje, że jest obecnie warty 70 mln euro, a EURO 2024 może utrzymać jego cenę. Dla Barcelony to bardzo ważny czynnik, bo musi przecież szukać większych oszczędności. A byłaby nią nie tylko kasa z transferu, ale też z bardzo dużego kontraktu.
Czy zobaczymy powtórkę z rozrywki i de Jong będzie się zapierał rękoma i nogami, byle tylko nie opuścić Barcelony? Na pewno. Ale Barcelona nie powinna mieć sentymentów, jeśli chce ściągnąć lepszego piłkarza, w domyśle choćby Bernardo Silvę, na którego ma chrapkę od ponad roku.
Czytaj więcej o piłce nożnej:
Fot. Newspix