Herve Renard był jednym z trenerów, którego PZPN miał pod lupą przed ponad rokiem, gdy po katarskim mundialu nasz związek zdecydował się na zmianę selekcjonera. W rozmowie z “Le Figaro” Renard ujawnił, że po Igrzyskach Olimpijskich chętnie poprowadziłby jakąś kadrę mężczyzn i pojechałby z nią na mundial 2026. Dziennikarze “L’Equipe” przypomnieli, że w przeszłości trener był łączony z naszą reprezentacją.
– Nastąpił u mnie pewien moment, w który musiałem to z siebie wydusić. Nie chcę jednak, aby zostało to odebrane jako podważanie czegokolwiek, podawanie czegoś w wątpliwość. Ja i sztab szkoleniowy czerpiemy z tej pracy wiele radości. Nie możemy się już doczekać następnego zgrupowania – mówił Renard w wywiadzie dla “Le Figaro”.
– To jednak także trudna praca. Jeśli mam streścić swoje ambicje, z tyłu głowy tkwią u mnie mistrzostwa świata w piłce nożnej mężczyzn. Mam nadzieję, że w 2026 roku doświadczę tej rangi turnieju po raz trzeci – dodał.
Renard w CV ma pracę z reprezentacjami Zambii, Wybrzeża Koci Słoniowej, Maroka i Arabii Saudyjskiej. Z tymi dwoma ostatnimi kwalifikował się na mundiale – odpowiednio w 2018 w Rosji i przed półtora roku w Katarze. Za każdym razem jego drużyny kończyły udział w zawodach na fazie grupowej.
Dziennikarze “L’Equipe” błyskawicznie podchwycili wypowiedź 55-latka i przytoczyli reprezentacje, które Renard mógłby poprowadzić. Czytamy tam o Kamerunie, Nigerii, Korei Południowej oraz… Polsce. Wydaje się więcej niż pewne, że do najbliższych mistrzostw świata za wyniki biało-czerwonych będzie odpowiadał Michał Probierz, który ma ważny kontrakt z polską federacją właśnie do 2026 roku, kiedy to odbędzie się turniej.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Kredyt zaufania dla Probierza. Czas na stabilizację w reprezentacji Polski
- Tak trudna grupa na Euro to paradoksalnie dobra informacja dla polskiej piłki
- Można nie trafiać w bramkę, a rozegrać dobry mecz. Polska staje się lepszą drużyną
Fot. FotoPyk