Dwa dni przed decydującym meczem z Walią, na konferencji prasowej reprezentacji Polski pojawili się dwaj gracze, którzy rozpoczęli spotkanie z Estonią w podstawowym składzie i są typowani do gry także w Cardiff. Nicola Zalewski i Bartosz Slisz odpowiadali na pytania dziennikarzy.
W czwartek na Stadionie Narodowym Nicola Zalewski zagrał na lewym wahadle i zaliczył trzy asysty. Bohater meczu z Estonią przyznał, że po tym jak zaprezentował się w półfinale baraży, liczy na to, że w stolicy Walii również pomoże zespołowi odnieść kolejne zwycięstwo.
– To na pewno dobry moment dla mnie, wiem o tym. Muszę jeszcze pracować, aby pomóc drużynie wygrać kolejne spotkanie. Lewa strona na pewno jest moją lepszą, ale zagram tam, gdzie powie trener. Nie jest ważne jak, ale chcemy tylko wygrać ten mecz i pojechać na EURO– powiedział Zalewski.
W ostatnim czasie Zalewski wypadł z podstawowego składu Romy. Po zmianie szkoleniowca w styczniu notuje dużo mniej minut w klubie, ale brak rytmu meczowego nie miał wpływu na dyspozycję 22-latka, przynajmniej na tle Estończyków.
– Razem z Piotrem Zielińskim mało gramy w klubach, ale forma jest. Treningi są dobre i mocne. Tutaj gramy piątką z tyłu, w Romie czwórką. Mam jednak nadzieję, że trener ogląda te mecze i zobaczymy, czy przyniesie to miejsce w składzie. Trener stawia na starszych zawodników, bo chce szybkich wyników i zwycięstw. Mam świadomość, że jak dostanę szansę, to muszę być gotowy i ją wykorzystać – dodał gracz rzymskiego klubu.
⤵️🔜 O godzinie 15:45 rozpocznie się konferencja prasowa, w której udział wezmą Nicola Zalewski i Bartosz Slisz.
TRANSMISJA. 🎥
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 24, 2024
Bartosz Slisz z kolei wciąż aklimatyzuje się w nowym klubie za oceanem. W zimowej przerwie przeniósł się do Atlanty United, która gra w MLS. Podczas konferencji pomocnik wskazał różnice między Ekstraklasą a Major League Soccer.
– Jestem bardzo zadowolony z transferu. Za mną pierwsze dwa miesiące i wydaje mi się, że najlepsze jeszcze przede mną. Liga dopiero się rozpoczęła. Po trzech tygodniach zauważyłem, że w MLS na pewno jest większa agresywność. To trochę mnie zdziwiło, bo Ekstraklasa pod tym kątem jest w miarę dobra. Wydaje mi się, że gra za oceanem jest bardziej otwarta i każdy zespół nastawiony jest na ofensywę – stwierdził Slisz.
24-latek przyznał, że lepiej czuje się kiedy obok niego jest drugi defensywny pomocnik, a on ma więcej swobody w ofensywie. Podkreślał też mocne strony najbliższych rywali reprezentacji Polski, choć nie chciał wskazywać na konkretne nazwiska.
– To po prostu bardzo dobra drużyna, dobrze zorganizowana w defensywie i potrafiąca grać z kontrataku. Będziemy na to gotowi. Mają szybkich zawodników, którzy mają dużą jakość i potrafią odwrócić się z piłką. W dużym stopniu powinniśmy skupić się jednak na swojej grze. Z mniej wymagającym rywalem, Estonią, pokazaliśmy, że potrafimy dobrze grać w piłkę. Musimy to udowodnić w następnym spotkaniu. Kluczem do sukcesu będą kolektyw w defensywie i stwarzanie sytuacji, aby nasi napastnicy mogli wykorzystać jedną z nich – podkreślił pomocnik Atlanty United.
Mecz z Walią odbędzie się we wtorek o 20:45 w Cardiff, zwycięzca zagra na Euro 2024. Trafi do grupy D razem z Austrią, Francją i Holandią.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Sto lat za Anglikami. Dlaczego najlepsze walijskie kluby nie grają w krajowej lidze?
- Głos marudy, czyli trzy obawy personalne przed Walią
- Wyszedł z cienia Bale’a i Ramseya. Harry Wilson – nowy lider Walii i duże zagrożenie dla Polski
- Istnieje życie bez Bale’a. Jak (nie)zmieniła się reprezentacja Walii
- Wygrał walkę z chłoniakiem, teraz czas na Polskę. Nowe życie Davida Brooksa
- Nadchodzi czas Sebastiana Walukiewicza?
Fot. Newspix