Chyba nie ma tygodnia, w którym liga turecka nie przynosi nam jakichś zadziwiających wydarzeń, o które zwykle ciężko w innych europejskich rozgrywkach. Turcja i jakaś pomeczowa bitka to duet wręcz nierozerwalny. Dziś do groźnie wyglądającego incydentu doszło po spotkaniu Trabzonsporu z Fenerbahce.
Gospodarze przegrali dziś 2:3, a Sebastian Szymański i jego koledzy mieli naprawdę wielkie powody do radości. Gola na wagę trzech punktów strzelili tuż przed końcem spotkania i kolejne zwycięstwo postanowili uczcić jeszcze na murawie stadionu w Trabzonie. Nie spodobało się to jednemu kibicowi ekipy gospodarzy, który wtargnął na plac.
Potem wydarzenia potoczyły się już bardzo szybko. Do wykonującego nerwowe ruchy fana Trabzonsporu szybko doskoczyli piłkarze i trenerzy Fenerbahce. Inni kibice, widząc zamieszanie na murawie, postanowili dołączyć do samotnego kolegi i… wtedy dopiero się zaczęło. W przepychance udział wzięło pewnie kilkaset osób, jeśli wliczymy całą delegację ekipy ze Stambułu, ochronę i wreszcie wszystkich kibiców, którzy wbiegli na murawę.
Turcja to stan umysłu. Po meczu kibice Trabzonsporu gonili piłkarzy Fenerbahçe. Mecz zakończył się porażką gospodarzy 2:3. https://t.co/QlgEKZRijx
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) March 17, 2024
W tym tureckim kotle działo się bardzo wiele. Taki Michy Batshuayi – najpierw został bohaterem Fenerbahce zdobywając ostatnią bramkę w tym spotkaniu, a potem prawie znokautował jednego z kibiców drużyny gospodarzy. Możliwe, że tylko centymetry uratowały napastnika od odpowiedzialności karnej:
Michy Batshuayi po zdobyciu decydującego gola miał też chrapkę na nokaut wieczoru.pic.twitter.com/T3PDBOhjoq
— Filip Cieśliński (@FilipCieslinski) March 17, 2024
Nie tylko on był dziś bardzo aktywny po spotkaniu. Kamery uchwyciły także wyczyny kilku jego kolegów, którzy śmiało mogliby rozpocząć karierę w innej dyscyplinie sportu. Na przykład w zawodowym boksie. Bright Osayi-Samuel zaprezentował dziś cios godny mistrza wagi ciężkiej:
Bright Osayi Samuel to gość, którego wolałbyś nie spotkać w ciemnym zaułku.pic.twitter.com/l4CBeOyckh
— Filip Cieśliński (@FilipCieslinski) March 17, 2024
Bez względu na to, jak przedziwnie może to wszystko wyglądać, sytuacja była poważna. Choć zawodnicy Fenerbahce uznali ewidentnie, że najlepszą obroną jest atak, to znaleźli się dziś w naprawdę sporym niebezpieczeństwie. Póki kibiców Trabzonsporu było na boisku kilku, to można było mówić, że to po prostu jakaś drobna afera. Ludzi na murawie jednak z każdą sekundą przybywało, a goście mieli coraz większy problem w stawieniu im czoła. Czołówki piłkarskich mediów obiegnie pewnie nagranie jednego z piłkarzy uciekającego przed kibicem dzierżącym chorągiewkę wyrwaną z narożnika pola gry:
Ale bez głupich żartów – w największym niebezpieczeństwie byli tu sami piłkarze Fener (tu Livakovic).
W Trabzonie cały czas zawodnicy nie mogą się czuć bezpiecznie. Oby komisja ligi myślała głównie o tym decydując o karach.pic.twitter.com/o0nNky9dr2— Filip Cieśliński (@FilipCieslinski) March 17, 2024
Piłkarze Fenerbahce schodzili dziś z boiska w warunkach naprawdę niecodziennych, nawet jeśli Turcja słynie z takich szalonych akcji. Nawet jeśli kilka razy bardzo dotkliwie poobijali atakujących ich kibiców, to nie ulega wątpliwości, że po prostu bronili się przed agresorami. Na pierwszych nagraniach nie widać tego wyraźnie, ale fan Trabzonsporu, który pierwszy wbiegł na murawę, sam rozpoczął całą tę ogromną bójkę, startując z pięściami do piłkarzy.
Wild pic.twitter.com/Rp5ayMiwCP
— TheSecretScout (@TheSecretScout_) March 17, 2024
Niełatwo nam zrozumieć, jakimi prawami rządzi się turecka piłka. O ile można tu w ogóle mówić o jakimkolwiek innym prawie, niż prawo pięści…
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Przerwane styki nie tylko w serwerowni. Kibice Górnika bydłem na Stadionie Śląskim
- Ogromna radość Rakowa po golu z ŁKS-em. Wiele to mówi o mistrzu Polski
- Kibice Korony wpadli do szatni na rozmowę wychowawczą
Fot. Twitter