Reklama

Widzew traci argument. Mecz Anderlecht – Genk nie zostanie powtórzony

Bartosz Lodko

Opracowanie:Bartosz Lodko

05 marca 2024, 18:27 • 2 min czytania 6 komentarzy

Sąd Arbitrażowy ds. Sportu w Belgii podjął decyzję, że mecz Anderlechtu z KRC Genk nie zostanie powtórzony.

Widzew traci argument. Mecz Anderlecht – Genk nie zostanie powtórzony

Dzień przed wigilią, a więc 23 grudnia 2023 roku, w Jupiler Pro League doszło do starcia Anderlechtu z Genk. Ekipa z Brukseli wygrała 2:1, zdobywając zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry. Całą sprawę szerzej na naszych łamach opisał Michał Kołkowski, w którego tekście „Belgijskie precedensy. Dlaczego mecz Anderlecht – Genk ma zostać powtórzony?” czytamy:

„W 23. minucie gry goście wykonywali rzut karny. Bryan Heynen nie zdołał trafić do siatki, Kasper Schmeichel zachował czujność i sparował uderzenie, ale do odbitej futbolówki dopadł Yira Sor, piłkarz Genk. Ten ostatni nie miał już problemu z pokonaniem Schmeichela, tylko że jego trafienie koniec końców nie zostało uznane. Sędziowie VAR uznali, że Sor przedwcześnie wbiegł w pole karne.

Czyżby VAR nie miał w tym przypadku racji?

Paradoksalnie – miał słuszność, bo Sor rzeczywiście ruszył do piłki minimalnie zbyt szybko, nie w tym tkwi jednak problem. Okazało się, że obrońcy Anderlechtu wparowali w obręb własnej szesnastki jeszcze prędzej od zawodnika Genk. A to oznacza, że gola faktycznie należało odwołać, ale jednocześnie arbiter był zobowiązany do zarządzenia powtórki rzutu karnego. Pan Nathan Verboomen nie usłyszał jednak od kolegów z VAR-u stosownej sugestii i po prostu wznowił grę”.

Reklama

Działacze Genk uznali to za niedopuszczalne przeoczenie ze strony VAR-u i wnieśli o powtórzenie meczu. Najpierw o sprawie ponownego rozegrania spotkania Anderlecht – Genk decydował Departament Sędziów, który uznał, że sędziemu VAR przydarzył się „ludzki” błąd, a więc meczu nie należy powtarzać. Genk odwołało się do Rady Dyscyplinarnej, która z kolei orzekła, że sędzia źle zastosował przepisy, więc – mecz do powtórki. Wtedy w federacji zainterweniował Anderlecht. Jego protest został jednak oddalony, a sprawa trafiła przed oblicze Sądu Arbitrażowego ds. Sportu.

Sąd Arbitrażowy ds. Sportu uznał, że ani Rada Dyscyplinarna, ani Komisja Odwoławcza nie miały kompetencji, by zarządzić powtórzenie meczu. Kolejnym krokiem dla Genk mogłoby być wszczęcie sprawy cywilnej, ale tego nie chciała ani jedna, ani druga strona, bo kolejne miesiące sądowej przepychanki wprowadziłyby jeszcze większy chaos w rozgrywkach.

Właśnie na tę sytuację w swoim wniosku do Polskiego Związku Piłki Nożnej powołał się Widzew Łódź, który żąda powtórzenia ćwierćfinałowego meczu z Wisłą Kraków w Pucharze Polski. Decyzję – prawdopodobnie negatywną dla ekstraklasowego klubu – mamy poznać w najbliższy czwartek.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Swoją przygodę z Weszło, a w zasadzie z Weszło Junior, z którym jest związany od pięciu lat, rozpoczął od zagranicznego reportażu. Co prawda z oddalonej o kilkanaście kilometrów od polskiej granicy Karwiny, ale to już szczegół. Ma ten problem, że naprawdę za żadną drużynę nie trzyma kciuków, chociaż czasem może i by chciał.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

6 komentarzy

Loading...