Reklama

Przejmij stery w Zagłębiu Sosnowiec, zamiast kupować starego Peugeota na części

Antoni Figlewicz

Autor:Antoni Figlewicz

05 marca 2024, 14:23 • 4 min czytania 21 komentarzy

Hej, demony biznesu! Siema wszystkie matematyczne świry! Niedawno mogła wam przejść koło nosa inwestycyjna okazja waszego życia! Jeśli zawsze marzyliście o zarządzaniu klubem sportowym i to nie tylko w realiach symulacyjnej gry komputerowej, to przegapiliście doskonałą szansę! Bo kto by nie chciał kupić sobie władzy nad pionem sportowym Zagłębia Sosnowiec za trochę ponad 5000 złotych? Tak jest, odrobinę ponad 5000 złotych!

Przejmij stery w Zagłębiu Sosnowiec, zamiast kupować starego Peugeota na części

Słynne na prawie całą Polskę 0,74% akcji Zagłębia Sosnowiec zakupione niedawno przez Rafała Collinsa kosztowało około pięciu patoli. Żebyśmy nie byli gołosłowni – swoje akcje sprzedał celebrycie Dariusz Kozielski, właściciel Gosław Sport Center i do niedawna mniejszościowy udziałowiec Zagłębia. W rozmowie z Rafałem Musiolem z Dziennika Zachodniego zdradził, że na transakcji z Collinsem nie zarobił za wiele:

Dostałem od niego nieco ponad 5000 złotych. Szczerze mówiąc, nie wiem ile te akcje były naprawdę warte, bo na to ma wpływ bardzo dużo czynników. Padła propozycja na taką kwotę i ją przyjąłem. Spółka jest miejska, na pewno ma realne wyceny, więc się nie targowałem.

Reklama

Dalej też jest ciekawie. Kozielski przyznaje, że jego akcje nie dawały mu w klubie żadnej władzy, a Rafała Collinsa naraili mu w klubie, prosząc o pomoc we wprowadzeniu do spółki nowego udziałowca. Ale my nie o tym. My o tym, że za nieco ponad 5000 złotych można de facto objąć rządy w klubie piłkarskim na poziomie pierwszej ligi. No, bardziej na jego skraju.

Jak wydać twoje 5000 złotych?

Wyobraźmy sobie, że masz właśnie w kieszeni 5000 złotych. Ot, leżą sobie, nie chciałbyś, żeby je zżarła inflacja, jesteś otwarty na zakupy. Wiadomo, najlepiej kupić sobie pion sportowy Zagłębia Sosnowiec, ale co poza tym? Całkiem niezłą inwestycją może wydawać się używany Peugeot 205 w dieslu. Był tak bardzo używany, że sprzedawca chce go opchnąć na części, co uczciwie zaznacza w ogłoszeniu:

No i cena do negocjacji. Jak dobrze pójdzie, to zostanie jeszcze na jakieś 0,2% akcji Zagłębia i, kto wie, może władzę nad działem księgowości…

Opcji jest całe mnóstwo. Dni są coraz cieplejsze, słońce coraz śmielej ogrzewa nasze buzie i wielkimi krokami zbliżają się momenty, w których psy będą szukać cienia, a ludzie wszelkich sposobów do ochłody. W związku z tym warto szybko opróżnić zamrażarkę i zrobić miejsce na lody! Dzięki nowej ofercie popularnej sieci sklepów, za nieco ponad 5000 złotych kupicie aż 3106 lodów „Kaktus”.

Reklama

A to i tak promocyjna cena i kilkadziesiąt wielopaków, w których otrzymujecie jednego „Kaktusa” gratis. Jeśli jednak nie lubicie takich rarytasów, nie jest to totalnie wasz smak i nie macie zamiaru zmuszać się do zjadania ponad trzech tysięcy małych, słodkich lodów, to możecie zainwestować w coś bardziej poważnego. W szczęście drugiej połówki (albo i swoje, panie też zapraszamy do naszej inwestycyjnej zabawy!).

 

To już pewnie równowartość 0,8% procenta akcji Zagłębia Sosnowiec, nie byle co. Zamiast władzy nad działem sportu w klubie pierwszej ligi, możecie kupić sobie luksusową torebkę w kształcie serduszka, bo czemu nie? Oprócz niej możecie zainwestować w markowe płaszcze albo zaopatrzyć się w cztery nie najgorsze garnitury. Ewentualnie możesz zakupić alby komunijne dla całej klasy szkoły podstawowej – opcji jest wiele, a wszystkie są warte tyle, co decydowanie o losach klubu piłkarskiego.

W dodatku takiego z godnym Europy stadionem, rzeszą kibiców, niezłą historią i… no nie jest to jakaś drużyna z okręgówki, w którą pan Zdzisio, z całym do niego szacunkiem, inwestuje swój miesięczny utarg w zamian za reklamę jego lokalnej masarni na banerach wokół gminnego boiska. Zagłębie Sosnowiec oddano we władanie komuś, kto przyznaje, że nie za wiele wie o zarządzaniu klubem piłkarskim i nigdy tego nie robił.

Ale za to spełnia marzenie, o co nie można go winić. Kto by nie kupił sobie wymarzonego w dzieciństwie gadżetu – starego auta, fikuśnej torebki czy prawa do podejmowania decyzji w dziale sportowym klubu piłkarskiego:

Każdy chłopiec chciał być piłkarzem. Niestety, mamy teraz już po trzydzieści parę lat i brzuchy od piwa. Piłkarzem już nie będę. To pewien rodzaj spełniania marzenia. Jest tutaj ze mną mój syn. To wszystko jest super. Bardzo się cieszę. Jaką większą motywację można mieć? To jest zajebiste, po prostu. Nie chciałby pan mieć klubu? 

To mówił nam w wywiadzie Rafał Collins. My mówimy: za 5 tysięcy to grzech sobie w Zagłębie nie zainwestować. Szczególnie, jeśli oddają ci od razu pełnię władzy.

WIĘCEJ O ZAGŁĘBIU SOSNOWIEC: 

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

1 liga

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Komentarze

21 komentarzy

Loading...