Łódzki Klub Sportowy będzie miał nowego dyrektora sportowego. W najbliższym czasie z posadą w klubie walczącym o utrzymanie w Ekstraklasie pożegna się Janusz Dziedzic, który do ŁKS trafił jeszcze za czasów gry w pierwszej lidze. Jego następcą według naszych informacji zostanie Robert Graf.
W pionie sportowym ŁKS od dłuższego czasu sporo się dzieje. Z Łodzi płynęły informacje, że zimowymi transferami klubu, które miały dać mu szansę na utrzymanie w Ekstraklasie, zawiadywali głównie trener Piotr Stokowiec z asystentem Łukaszem Smolarowem. Dyrektor sportowy Janusz Dziedzic zajmował się natomiast “sprzątaniem” po samym sobie i pozbywaniem się z kadry piłkarzy, których ściągnął, a którzy nie spełniali oczekiwań.
Jednocześnie słyszeliśmy jednak, że Janusz Dziedzic szykował już plan na letnie okno transferowe; alternatywę w przypadku spadku — co by nie mówić bardzo spodziewanego — na zaplecze najwyższej ligi. Wygląda jednak na to, że dni dyrektora w Łódzkim Klubie Sportowym są policzone. Jego następca jest już wybrany.
ŁKS. Robert Graf ma zostać nowym wiceprezesem do spraw sportowych
Od kilku dni w środowisku krążyły informacje, że nowym dyrektorem sportowym ŁKS zostanie Robert Graf. Ich potwierdzeniem wydaje się być kadr z meczu derbowego, gdy w transmisji pokazano właściciela łódzkiej drużyny, Tomasza Salskiego, który spotkanie z Widzewem oglądał właśnie w towarzystwie Grafa. Słyszymy, że rozmowy w tej sprawie trwają i zmierzają w dobrym kierunku. Formalnie miałby on pełnić funkcję wiceprezesa do spraw sportowych, w praktyce dzierżyłby władzę nad transferami klubu. Zwolennikiem jego zatrudnienia jest między innymi Dariusz Melon, który w grudniu 2023 roku za pięć milionów złotych zakupił akcje ŁKS.
Robert Graf pozostaje bez pracy od września, gdy dość nieoczekiwanie rozstał się z Rakowem Częstochowa. Przez całe lato trwały dywagacje o tym, czy Medaliki przedłużą jego umowę. Kiedy zdawało się, że wszystko jest na dobrej drodze ku finalizacji tego scenariusza, ogłoszono koniec współpracy. Można było mówić o zaskoczeniu, choć obydwie strony nie wydawały się szczególnie rozgoryczone takim obrotem spraw. Mówiło się, że w Rakowie byli rozczarowani zwłaszcza tym, że ponownie nie udało się ściągnąć napastnika. Z kolei sam Graf nie mógł liczyć na pełnię władzy oraz decyzyjności, co utrudniało działania.
Niemniej zaskoczeniem jest fakt, że jego nowym miejscem pracy będzie akurat Łódzki Klub Sportowy. W pierwszych tygodniach po odejściu z Rakowa Częstochowa sporo mówiło się o tym, że Robert Graf szuka pracy poza Polską. W trakcie kilkumiesięcznego oczekiwania dyrektor sportowy nieustannie liczył na taką okazję. Dlaczego więc nagle padło na drużynę, która za moment zleci z Ekstraklasy?
Grafa przekonać miała przede wszystkim akademia Łódzkiego Klubu Sportowego, która funkcjonuje na tyle dobrze, że łodzianie za moment sprzedadzą kolejnego wychowanka — Aleksandra Bobka — a młodzież z ŁKS jest w stanie rywalizować zarówno w drugiej lidze (zespół rezerw), jak i na piątym poziomie rozgrywek (trzecia drużyna). Atutem klubu jest rozwinięta infrastruktura i względnie ułożone finanse — co prawda wciąż trzeba się zmagać z bałaganem po czasach nieudanej walki o awans, ale ŁKS nie jest zadłużony, znajduje się w rękach prywatnego właściciela, więc jego przyszłość jest stabilna.
WIĘCEJ O ŁÓDZKIM KLUBIE SPORTOWYM:
- Uciekał przed ojcem, rozwoził paczki i stracił włosy. Historia Kaya Tejana
- Durmisi: Na boisku modliłeś się, żeby Messi cię nie zabił [WYWIAD]
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix