Wszyscy krytykują piłkarzy Legii za wczorajszą pierwszą połowę i słusznie, bo to, co odstawiała obrona z Tobiaszem, w głowie się nie mieści, ale jakoś wielu zapomina o trenerze. A przecież Kosta Runjaić się po prostu skompromitował.
Wystawił zły skład, do czego się przyznał w przerwie, robiąc cztery zmiany. Na tym poziomie nikt nie robi czterech zmian w przerwie. Tak to wygląda w sparingach, kiedy testuje się różne rzeczy, a nie w pucharowym dwumeczu. Najlepsi są ci, którzy go chwalą, że dobrze zareagował. Sorry, ja bym wolał, żeby on dobrze reagował przed spotkaniem, bez późniejszej konieczności gaszenia pożarów przy 0:3.
Naprawdę nie wiem, jak mu wyszło, że Kapustka, Morishita czy Augustyniak powinni zacząć ten mecz na ławce. Wystawił rezerwy, bo co, bał się Puszczy w niedzielę? Ja już coś takiego widziałem, jak przerażony Żuraw jechał do Portugalii drugim składem, kiedy nastawiał się na Podbeskidzie.
Miałem nadzieję, że czegoś podobnego polska piłka już nie doświadczy, ale niestety – doświadczyła.
Chyba że Runjaić serio uważa, że Augustyniak albo Burch są gorsi od Kapuadiego. Jeśli tak – powinien się zastanowić nad swoimi trenerskimi kompetencjami, gdyż nawet nie trzeba interesować się piłką, żeby wiedzieć, kto lepiej gra w piłkę. Właściwie trudno być gorszym niż „wzmocnienie” z Wisły Płock i cudzysłów nie jest przypadkowy, ponieważ gdyby witaminy tak nas wzmacniały, jak Kapuadi Legię, to ciągle chodzilibyśmy chorzy.
Był potencjał w tym meczu, żeby go wygrać, spokojnie przyjąć Molde u siebie i przejść dalej. A tak trzeba odrabiać straty, ponieważ trener sobie wymyślił taki, a nie inny skład. Jestem przerażony, że szkoleniowiec wielokrotnych mistrzów Polski potrafi usiąść wieczorem w domu, rozrysować zestawienie z Maciejem Rosołkiem i stwierdzić: to wypali.
Nie, kuźwa, to nie wypali.
Rozumiem, że kadra nie jest obecnie najszersza, ale jednocześnie nie jest na tyle wąska, by w tak ważnym meczu musiał grać Rosołek. On się nadaje właśnie na Puszczę (albo do Puszczy), a nie na Molde.
Ech.
Ale żeby nie jechać tylko z trenerem, powiem słówko o napastnikach (skoro o bramkarzu i obrońcach powiedziano wszystko). Pekhart – ostatnia ligowa bramka we wrześniu. Kramer strzelił przed przerwą z Cracovią, ale w sumie ma dwa gole w Ekstraklasie. Gual trafił teraz z Ruchem i też w sumie dwie bramki. Rosołek… No, Rosołek, sami wiecie.
Ale strzelby! Tylko pogratulować skuteczności. Może trener się do nich dostosował i też postanowił nie trafiać ze składem?
WIĘCEJ O MECZU LEGII Z MOLDE: