Co tutaj się właściwie wydarzyło? Nenad Bjelica postanowił ożywić dość nudny mecz Bayernu z Unionem. Gospodarze trafili na 1:0, nic się nie działo, nie mogło się to przecież tak skończyć… Chyba właśnie z takiego założenia wyszedł szkoleniowiec ekipy z Berlina. Najpierw nie chciał podać piłki Leroyowi Sane, później ją wyrzucił, a słowną potyczkę zakończył spoliczkowaniem i odepchnięciem zawodnika. Kilkukrotnym.
Tego właściwie nie trzeba opisywać. To trzeba zobaczyć. Na szczęście całe zajście przy linii bocznej zostało zarejestrowane przez kamery. I bardzo dobrze – jest więc solidny materiał do ukarania byłego trenera Lecha.
Nenad Bjelica nie wytrzymał 🔥. Takie zachowanie to skandaloza 😎
🗣️@rwolski75: Grubo się tutaj zrobiło#domBundesligi pic.twitter.com/LwfdaEI46Z
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) January 24, 2024
Czerwona kartka, którą obejrzał od arbitra, to bowiem mało. Jesteśmy pewni, że komisja dyscyplinarna się nad tym pochyli i kilka (lub kilkanaście) meczów Unionu Bjelica będzie oglądał z trybun.
Z pewnością ucierpi także portfel trenera. Godność ucierpiała dzisiaj.
Cirkus, panie Bjelica. Cirkus i skandaloza.
WIĘCEJ O NIEMIECKIEJ LIDZE:
- Bayer znalazł następcę Boniface
- Kirkeskov znalazł nowy klub. Będzie grał w 2. Bundeslidze
- Vizekusen czy Leverkusen? Jak Bayer wykładał się metr przed linią mety
Fot. Viaplay screen