Dawne gwiazdy polskiej piłki na boisku, tysiące złaknionych emocji widzów na trybunach i aż 10 tysięcy złotych wyciśnięte przez kibiców na ławeczce na rzecz Domu Aniołów Stróżów. Spodek Super Cup wrócił do legendarnej katowickiej hali po 26 latach przerwy i nie dość, że świetnie odnalazł się w realiach XXI wieku, to na dodatek – dzięki akcji Superbetu, sponsora głównego imprezy – turniej przyczyni się do poprawy losu dzieci z trudnych środowisk.
Oczywiście nie zabrakło emocji stricte sportowych: na piłkarskiej hali najlepsi okazali się goście z południa. W finale FK Żeleziarne Podbrezova pokonał Banika Ostrawa 5:2 a w meczu o trzecią lokatę Górnik Zabrze pokonał katowicką GieKSę 6:2. Piąte miejsce w turnieju zajęło Podbeskidzie Bielsko-Biała, a ostatnią lokatę ROW Rybnik. Jedną z gwiazd turnieju był sędzia Szymon Marciniak, arbiter, który niedawno prowadził finał mistrzostw świata i jest jednym z najlepszych w swoim fachu.
– Cieszymy się, że mogliśmy być ważną częścią tak udanej imprezy. Było tu wszystko: sentymentalny powrót do lat 90., sportowe emocje na boisku, ogromne zainteresowanie kibiców a do tego ich wielkie zaangażowanie w naszą akcję charytatywną na rzecz Domu Aniołów Stróżów. Mamy nadzieję, że Spodek Super Cup wrócił na dobre i znowu stanie się kluczowym elementem zimowego pejzażu w naszym futbolu – podsumowuje Łukasz Seweryniak, CEO Superbet Polska, sponsora głównego turnieju.
Na widzów zgromadzonych na trybunach podczas turnieju, który w latach 90. był kluczowym punktem piłkarskiej zimy w naszym kraju, czekało również wiele innych atrakcji, ubarwiających śledzenie kolejnych spotkań pomiędzy zaprzyjaźnionymi klubami. Zorganizowany po 26-letniej przerwie turniej był elementem obchodów jubileuszu 60-lecia GKS Katowice i z tej okazji naprzeciwko siebie stanęły zespoły Gwiazd Śląskiej Piłki oraz Legend GieKSy – oba naszpikowane nazwiskami, na których brzmienie serca Ślązaków wciąż biją zdecydowanie szybciej. W reprezentacji Śląska, która w meczu gwiazd wygrała 5:1, wystąpili m.in. tacy zawodnicy jak Ireneusz Jeleń, Adrian Sikora, Seweryn Gancarczyk, Jakub Szmatuła czy Marek Sokołowski. Naprzeciwko nich stanęli choćby Janusz Jojko, Grzegorz Fonfara, Dariusz Dudek, Sławomir Wojciechowski, Krzysztof Gajtkowski czy Artur Andruszczak.
– W niedzielę na turnieju w Spodku po raz kolejny założę koszulkę GieKSy. Mam już ciary na samą myśl, że 6 tysięcy kibiców będzie prowadzić doping. Ostatni raz w tym turnieju grałem 26 lat temu. Strzeliłem 6 goli i byłem blisko zdobycia króla strzelców – wspominał ten ostatni.
Faktycznie, atmosfera na trybunach przypominała tę ze „złotych lat” turnieju w Spodku – tysiące fanów na trybunach zadbały o gorący doping a także wsparły siłą swoich mięśni Dom Aniołów Stróżów, fundację od 1991 roku wspierającą na Śląsku i w Zagłębiu dzieci z trudnych środowisk, potrzebujące wsparcia na życiowym starcie. Dzięki inicjatywie sponsora głównego Spodek Super Cup, marki Superbet, fani wyciskając w strefie kibica kolejne kilogramy zbierali środki na rzecz Domu Aniołów Stróżów oraz freebety dla siebie do wykorzystania w Superbecie. Łącznie udało się wycisnąć w ten sposób przeszło 20 tysięcy złotych, z czego 10 000 trafi na konto fundacji, a reszta na Superbetowe konta zaangażowanych w akcję sympatyków futbolu.
Turniej rozpalił wyobraźnię nie tylko sympatyków zgromadzonych w Spodku, ale również internautów. Dzięki transmisji na żywo w Kanale Sportowym rozgrywki mogły śledzić kolejne dziesiątki tysięcy złaknionych futbolowych emocji kibiców.
– Bardzo kibicuję organizatorowi, aby ten turniej był cykliczny, aby było jeszcze więcej zespołów oraz więcej takich turniejów w Polsce. Bardzo mile wspominam moją grę w turnieju halowym w Niemczech, gdy byłem w Bayernie – podkreślał Sławomir Wojciechowski.
***
O SUPERBET