Czerwona latarnia zbroi się w przygotowaniu do walki o ligowy byt. Do Łódzkiego Klubu Sportowego dołączył dziś Husein Balic, który do tej pory występował w lidze austriackiej.
Najpierw Riza Durmisi, a teraz skrzydłowy z Linzu — ŁKS nie chce się poddać i szuka wzmocnień, które pozwolą na utrzymanie w Ekstraklasie. To zresztą kolejny przykład transferu, który jest obarczony pewnym ryzykiem. Balic, podobnie jak Durmisi ma naprawdę ciekawe CV, ale ostatnio grał mało. Nie wcale, ale naprawdę mało. Pięć spotkań w lidze, siedem minut w Lidze Europy, jeden mecz w krajowym pucharze… no naprawdę niewiele.
https://twitter.com/LKS_Lodz/status/1745145540449390773
Nie tak często jednak zdarza się, że do Ekstraklasy trafia zawodnik z trzeciej drużyny austriackiej Bundesligi. Balic, jakby tego było mało, zasili szeregi ekipy z samego dna tabeli najwyższego poziomu rozgrywkowego w Polsce. Albo w tym wszystkim znów jest jakiś haczyk, albo Ekstraklasa to naprawdę atrakcyjny kierunek dla niezłych piłkarzy po większych i mniejszych przejściach.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Mniej emocji, więcej kalkulacji. Wyjeżdżający z Ekstraklasy chętniej patrzą na ligi pośrednie
- Jacek Klimek: Jestem mocno namawiany, by kandydować na prezydenta Mielca [WYWIAD]
- Było za dobrze. Śląsk za Borysa chce pałę do dziennika
- Radomiak z pierwszym transferem! Ściąga skrzydłowego, który grał w Ligue 1 i reprezentacji
Fot. FotoPyk