Dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski po ponad siedmiu latach odchodzi z Telewizji Polskiej. Za pośrednictwem Twittera pożegnał się z widzami i powiedział o powodach swojej decyzji.
– Po 7,5 latach za sterami TVP Sport moja misja powoli dobiega końca. W 2007 roku wziąłem udział w castingu i zacząłem pracę jako dziennikarz sportowy. Nigdy nie spodziewałem się, że ta przygoda nabierze takiego rozpędu, a już totalnym zaskoczeniem był kierunek, w którym się potoczyła. Wychodziłem jednak z założenia, że obroni mnie moja praca, a najważniejszymi recenzentami będą widzowie, czyli Wy! Ponad siedem lat temu podjąłem się karkołomnej misji wejścia w buty Roberta Korzeniowskiego i Włodzimierza Szaranowicza, którzy byli poprzednimi szefami TVP Sport. Wiedziałem, że nie zdobędę czterech złotych medali olimpijskich i że nie zostanę legendą dziennikarstwa sportowego, ale byłem przekonany że mogę być cholernie dobrym i skutecznym menedżerem – napisał na Twitterze Marek Szkolnikowski.
Dyrektor TVP Sport w ostatnich latach zmienił postrzeganie tej stacji. Od 2018 roku jest nieprzerwanie liderem rynku. Posiada uprawnienie do emitowania najważniejszych imprez sportowych i tak pozostanie w najbliższych latach. W Telewizji Polskiej będą transmitowane Igrzyska Olimpijskie do 2032 roku, Euro 2024 i 2028, mundial 2026 oraz wszystkie mecze reprezentacji Polski. Ponadto to TVP wygrała niedawno przetarg na transmisję I ligi i Pucharu Polski, a w ofercie ma również mistrzowskie imprezy lekkoatletyczne.
– Nie ukrywam, że przeszedłem tę grę. Nie interesuje mnie dalsze nabijanie xp i przechodzenie misji pobocznych, to nie w moim stylu. Rozbiłem bank i czas na nowe wyzwania. To był bardzo trudny czas, gdyż przez wiele lat zmagałem się z depresją, każdego ranka walczyłem ze sobą żeby wstać z łóżka, pójść do łazienki, wyjść z domu, wsiąść do samochodu. Ale w momencie, w którym wchodziłem do TVP Sport widziałem fantastycznych ludzi, którzy dawali mi siłę i determinację do upartego parcia do przodu, do dźwigania plecaka pełnego kamieni, do walki do upadłego – dodał Szkolnikowski.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Zapowiada się spokojne lato w Tottenhamie? Potrzymajcie piwo Joe Lewisowi
- Trela: Wrzuty z autu to potęga. Niepozorne momenty, które zmieniają mecze
- Dżemik nie musi być z importu. Weterani niższych lig z szansami w Ekstraklasie
Fot. Newspix