Swoją przygodę w Lidze Mistrzów Raków Częstochowa rozpocznie od starcia z Florą Tallinn. Piłkarzem mistrzów Estonii jest dobrze znany w Polsce Konstantin Vassiljev, który opowiedział na łamach “WP Sportowe Fakty” o starciu z Medalikami.
– Przyglądam się Rakowowi i widzę, że to, co się tam dzieje, to nie jest przypadek. Klub od kilku lat jest w polskiej czołówce, konsekwentnie zbudował swoją pozycję. No i jest reaktywny. Szybko reaguje na to, co się dzieje wokół. Wiemy, że jeden z ich najlepszych piłkarzy, Ivi Lopez, odniósł ciężką kontuzję, ale klub szybciutko sprowadził innego piłkarza, Yeboaha. Odeszli Gutkovskis i Petrasek, ale przyszli inni, a transfery zostały zrobione w szybkim tempie. To pokazuje, że klub działa bardzo racjonalnie. Według mnie jego siłą jest raczej zespół, zbudowany przez kilka lat przez trenera Papszuna, który jednak odszedł po ostatnim sezonie. Natomiast obserwując ich mecze, zwróciłem uwagę na Arsenicia i Koczerhin. Solidni piłkarze – powiedział zawodnik Flory Tallinn Konstantin Vassiljev na łamach “WP Sportowe Fakty”.
Mimo 39 lat na karku Vassiljev wciąż jest jednym z najlepszych piłkarzy mistrzów Estonii. Nie ukrywa, że jego zespół nie jest faworytem pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, ale liczy, że po pierwszym meczu Flora nadal będzie miała szanse sprawić niespodziankę i wyeliminować Raków Częstochowa.
– Czy ktoś jest u nas groźny? Według mnie tak, natomiast nie chcę podawać nazwisk. Po pierwsze, ułatwiłbym zadanie Rakowowi, a po drugie nie ma sensu, żebym nakładał dodatkową presję na młodszych kolegów. Można tu ująć słowami: w tej rywalizacji Raków musi, a Flora może… Tym bardziej, że nasz rywal ma już za sobą dobre mecze w europejskich pucharach, choćby dwa lata temu, czy w poprzednim sezonie – dodał Vassiljev, który w Ekstraklasie rozegrał przeszło sto spotkań.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Komuś chyba głowa przegrzała się od maltańskiego słońca
- Częściej piekło, rzadziej niebo. Saga właścicielska w Śląsku Wrocław [REPORTAŻ]
- Przeciwieństwo Mladenovicia. Jak Kun spisze się w Legii?
Fot. Newspix