„Nic dziś nie jest ważniejsze”, napisał w mediach społecznościowych Barlinek Industria Kielce, który przegrał wczoraj w finale Ligi Mistrzów z niemieckim Magdeburgiem. Klubowi piłki ręcznej nie chodziło o mecz, a o to, co wydarzyło się poza parkietem. Podczas spotkania zmarł dziennikarz, Paweł Kotwica…
Reporter Echa Dnia, relacjonujący Final Four w Kolonii, zasłabł na trybunie prasowej podczas drugiej połowy spotkania. Pomocy udzielali mu początkowo fizjoterapeuta Barlinka Industrii a także służby medyczne. Mecz przerwano na około dziesięć minut, a dziennikarz został przetransportowany do karetki.
Niestety, nie udało się go uratować. Paweł Kotwica zmarł w wieku 51 lat.
„Echo Dnia” wspomina zmarłego kolegę: Paweł Kotwica urodził się w 1972 roku, dziennikarzem Echa Dnia był od 1993 roku, od początku swojej kariery zawodowej. Kibic od dziecka. Tak pisał o sobie: Współpracę z Echem Dnia zacząłem jeszcze przed maturą, w dziale miejskim. Szukałem tematów na ulicy, pisałem o śmietnikach, publicznych toaletach, czy dziurach w jezdni. Była to dla mnie świetna szkoła reporterki. Przypadkowo prowadzony przez mojego nauczyciela zawodu, redaktora Jerzego Głębockiego, Dział Łączności z Czytelnikami, był w tym samym pokoju, w którym mieściła się Redakcja Sportowa, której szefował wówczas redaktor Stanisław Wróbel. Zlecił mi on napisanie tekstu o młodym, kieleckim kartingowcu, potem napisałem pierwszy tekst o mojej największej, sportowej pasji – piłce ręcznej. I tak mi zostało do dziś.
Składamy rodzinie i bliskim najszczersze kondolencje.
Fot. newspix.pl
NIEWYKORZYSTANA SZANSA? SZCZYPIORNIŚCI Z KIELC ZNOWU DRUDZY W EUROPIE