Reklama

Robert Kubica najlepszy w 6h Spa-Francorchamps!

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

29 kwietnia 2023, 19:35 • 2 min czytania 3 komentarze

Dwa tygodnie temu Robert Kubica i jego partnerzy z ekipy WRT zajęli trzecie miejsce w 6h Portimao. Dziś ten wynik poprawili – w innym sześciogodzinnym wyścigu, Spa-Francorchamps, Polak mógł cieszyć się ze zwycięstwa. 

Robert Kubica najlepszy w 6h Spa-Francorchamps!

Tak jak w Portimao, tak i dziś ekipa WRT zaliczyła kilkukrotną zmianę nastrojów. Zaczęła słabo – Rui Andrade nie poradził sobie w trakcie pierwszego okrążenia i spadł z drugiego miejsca na dziewiąte. Angolczyk wyraźnie nie czuł się dobrze na przesychającym torze. Dopiero gdy warunki do jazdy stały się lepsze, ruszył do przodu i zaczął przebijać się w górę stawki. A że po drodze trafiły się żółte flagi, to było mu łatwiej.

Gdy za kierownicę bolidu WRT wsiadł Louis Deletraz, jego ekipa była już wirtualnie na podium. Szwajcar początkowo jechał świetnie, ale potem jego tempo spadło, a WRT wyprzedziła najpierw ich siostrzana ekipa, a po chwili też JOTA. Gdy jednak rozbił się Jacques Villeneuve, rozpoczęły się taktyczne rozgrywki. Ogłoszono bowiem neutralizację, w której czasie ekipa Kubicy odbyła pit-stop. Kilkanaście minut później do alei zjechali po raz drugi i wtedy do bolidu wskoczył Kubica.

Polak na tor wyjechał… na dziewiątym miejscu. Wtedy można było zastanawiać się, czy strategia jego ekipy była właściwa. Robert szybko zaczął jednak zyskiwać kolejne pozycje, jadąc znakomitym tempem. W dodatku teraz to rywale WRT zaczęli meldować się w alei serwisowej, więc Polak korzystał z tego faktu i po chwili był już blisko podium. Na ostatnią godzinę w bolidzie ponownie zasiadł Deletraz i tym razem pojechał fantastycznie, kończąc to, co Kubica zaczął.

Szwajcar wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie i utrzymał je do końca, dając swojej załodze pierwszy w jej historii triumf w którejś z rund długodystansowych mistrzostw świata. Warto tu również dodać, że ostatecznie na trzecim miejscu zameldowała się ekipa Inter Europol Competition, czyli polski zespół, w którym jeździ Jakub Śmiechowski.

Reklama

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Inne sporty

Niemcy

Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz

Szymon Piórek
2
Karbownik to ma jednak pecha. Zaczął grać na środku pomocy i złapał uraz
Polecane

Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Paweł Paczul
26
Kowal: Może przesadziłem, gdy powiedziałem, że Celtic zgwałci Legię

Komentarze

3 komentarze

Loading...