Już o godz. 21:00 Lech Poznań podejmie Fiorentinę w ramach pierwszego meczu 1/4 finału Ligi Konferencji. Szymon Pawłowski, który obecnie jest zawodnikiem drugiej drużyny “Kolejorza”, w rozmowie z Jakubem Ptakiem z TVPSPORT.PL wrócił wspomnieniami do rywalizacji Violi z Lechem w Lidze Europy i podzielił się swoją optyką na dzisiejsze spotkanie.
W sezonie 2015/16 ówczesny mistrz Polski dotarł do fazy grupowej Europa League, gdzie mierzył się z takimi zespołami jak FC Basel, Belenenses i Fiorentina. W grupie zajął trzecie miejsce z dorobkiem pięciu punktów. Z Włochami pierwszy mecz lechici wygrali na wyjeździe 2:1 po golach Dawida Kownackiego i Macieja Gajosa. W Poznaniu lepsza była Viola, która wygrała 2:0.
– To była fajna przygoda. Wróciliśmy do fazy grupowej po zdobyciu mistrzostwa Polski. Fiorentina od zawsze wielka marka, ale wydaje mi się, że obecnie jest w lepszym położeniu niż wtedy. Pamiętam, że wtedy w składzie rywali był Kuba Błaszczykowski czy Josip Ilicić, który zdobył obie bramki w Poznaniu. Przegraliśmy wtedy 0:2. Wcześniej jednak we Florencji zwyciężyliśmy 2:1, choć tak naprawdę jechaliśmy tam po przegraną – wspomina Szymon Pawłowski, który w pierwszej drużynie Lecha rozegrał 153 spotkania, strzelił 27 goli i zaliczył 30 asyst (w latach 2013-2017).
Jak Pawłowski zapatruje się na dzisiejszy mecz? Fiorentina jest zdecydowany faworytem tej rywalizacji. – Na pewno jednak nie zlekceważy Lecha. Nie powiedziałbym zresztą, że Kolejorz to najsłabsza ekipa w ćwierćfinałach. Fiorentina w ostatnim meczu ligowym trochę pomieszała w składzie, więc na pewno będzie dobrze przygotowana. Ponadto jest w formie, wygrała większość ostatnich spotkań. Lech jednak też ma dobrą dyspozycję. Prezentuje się równie korzystnie i w Europie, i w lidze. Szykuje się zatem ciekawe spotkanie przy komplecie widzów. Myślę, że wynik jest sprawą otwartą – zaznaczył.
Zagrają dziś ze sobą dwa z trzech najskuteczniejszych zespołów w Lidze Konferencji. Pawłowski uważa, że mimo tych statystyk nie zobaczymy wymiany ciosów i wielu bramek. Jakiego meczu się spodziewa? –Mimo wszystko nie otwartego, bo Fiorentina nie prezentuje takiego stylu gry. W Serie A zazwyczaj to ich przeciwnicy mają większe posiadanie piłki, natomiast Viola dobrze broni i ma graczy dobrze wychodzących do kontry. Nie sądzę zatem, że w Poznaniu nagle zagra inaczej niż to, co przynosi jej skutek – podkreślił.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
Fot. Newspix.pl