W przerwie meczu Lecha Poznań z Pogonią Szczecin Bartosz Salamon w ostrych słowach wypowiedział się o sytuacji z brakiem czerwonej kartki dla Konstantinosa Triantafyllopoulosa.
– Nie ma o czym mówić. Wszystko było jasne i każdy to widział. Nie wierzę, że takie sytuacje dzieją się na boiskach Ekstraklasy. Obrońca ma żółtą kartkę, popełnia taktyczny faul na drugą żółtą. Nie rozumiem sensu dawania przywileju korzyści. Przerywa się grę, jest przewinienie, a zawodnikowi daje się czerwoną kartkę i gramy w przewadze przy 1:0. To jest niewytłumaczalne. Nie potrafię wyrazić tego, co czujemy. To wielki skandal! – powiedział przed kamerami Canal+ Bartosz Salamon, obrońca Lecha Poznań.
Reprezentant Polski odniósł się do sytuacji z końcówki drugiej połowy. Konstantinos Triantafyllopoulos sfaulował Afonso Sousę, przerywając kontratak Lecha Poznań. Sędzia Paweł Raczkowski przyznał Kolejorzowi przywilej korzyści. W pierwszej przerwie w grze nie wrócił jednak do tej sytuacji i nie pokazał Grekowi drugiej żółtej kartki. Pierwszy kartonik otrzymał za zagranie piłki ręką w polu karnym, po czym ekipa z Wielkopolski dostała jedenastkę, którą zmarnował Mikael Ishak.
Chwilę po braku kartki dla Triantafyllopoulosa, Pogoń doprowadziła do wyrównania. Za zagranie ręką otrzymała jedenastkę, którą na gola efektowną podcinką zamienił ją Kamil Grosicki.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Liga jednak będzie ciekawsza! Legia wstała i wybrała przemoc
- Papszun przekombinował?
- Lechio, i jak ty się chcesz utrzymać?
Fot. Newspix