Na wstępie ustalmy jedną rzecz, by nie było niedomówień – nie mamy zamiaru na siłę wciskać Adamowi Nawałce piłkarzy do reprezentacji, tym bardziej, że mówimy o zawodnikach z Ekstraklasy. Jednak gdyby ktoś zapytał się nas, który z ligowców w ostatnim czasie zanotował znaczną zwyżkę formy, to bez chwili namysłu wskazalibyśmy na Michała Pazdana. Popatrzmy na rundę finałową w jego wykonaniu: w meczu ze Śląskiem był najlepszy na boisku, w spotkaniu z Lechem był najlepszy obok Patryka Tuszyńskiego, a przeciwko Legii znów był najlepszy, tym razem obok Bartłomieja Drągowskiego. Tym samym stoper Jagiellonii ustrzelił swoistego hat-tricka i wraz z Semirem Stiliciem ma najwięcej nominacji do naszej jedenastki kozaków spośród wszystkich piłkarzy Ekstraklasy.
Wybór najlepszej jedenastki tej kolejki nie był szczególnie trudny. Wspomnieliśmy już o Drągowskim, z automatu miejsce należało się Wilczkowi i Vassiljevowi, czyli dwójce która rozbiła GKS, lider Ekstraklasy z Poznania też dostarczył do drużyny kilku mocnych kandydatów, spośród których wybraliśmy Szymona Pawłowskiego i Karola Linetty’ego. Poza tym doceniliśmy duet, który prowadzi Lechię w stronę pucharów, a także „doświadczonych debiutantów” z Ruchu Chorzów i Górnika Łęczna.
Dość niespodziewanie nie udało nam się upchnąć do składu żadnego piłkarza Cracovii. Braliśmy pod uwagę Dąbrowskiego, Cetnarskiego, Deleu i Jendriska, ale ostatecznie doszliśmy do wniosku, że siłą Pasów w spotkaniu z Zawiszą był przede wszystkim kolektyw, a nie indywidualne popisy.
Najwięcej kandydatów do drużyny badziewiaków dostarczył rzecz jasna GKS Bełchatów, choć Korona Kielce i Śląsk Wrocław też robiły co w ich mocy. Ostatecznie wybraliśmy: „tylko” czterech ananasów z ekipy z samego dna tabeli, po dwóch podopiecznych Tarasiewicza i Pawłowskiego, a skład uzupełniliśmy parodystą Pulhacem, beznadziejnym w Zabrzu Colakiem i Demjanem, który bardzo chciałby być… sobą z sezonu 2012/13, ale cóż – nie wychodzi.
Fot. FotoPyK